Motocykl vs samochód w korku - i kto ma rację? Rozmowa z instruktorem motocyklowym

Niewielu kierowców samochodów lubi, kiedy w ostatniej chwili przed ich maską przemyka motocyklista. Jadący jednośladem z kolei jest przekonany, że to wina kierowcy samochodu - mógł w porę nie spojrzeć w lusterko. I kto ma rację? Jak powinni zachowywać się wobec siebie użytkownicy dróg w różnego typu pojazdach? Na to pytanie odpowiedział mi jak zawsze niezawodny Tomek Kulik, instruktor motocyklowy.

Motocykl vs samochód w korku - i kto ma rację? Rozmowa z instruktorem motocyklowym
Źródło zdjęć: © fot. krakow.gazeta.pl
Dominika D.

30.05.2014 | aktual.: 30.05.2014 09:53

Jak wygląda kwestia możliwości przejeżdżania motocyklistów między samochodami? Co można, a czego nie można z perspektywy prawa?

Nie ma zakazu jazdy między pojazdami stojącymi w korku, wynikającego wprost z przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym. Jeśli pojazdy stoją nieruchomo, można jechać między nimi, o ile nie przecina się linii ciągłych. Jednak nie zawsze jest to bezpieczne – jeśli jest wąsko, pojazdy stoją blisko siebie, niewskazane jest wjeżdżanie miedzy nie. Wielu motocyklistów w pierwszym roku korzystania z motocykla zbyt optymistycznie ocenia swoje umiejętności, wjeżdża między auta, ale z uwagi na brak miejsca i umiejętności doprowadza do kolizji. Winnym jest wtedy motocyklista, który uderzył bądź zaczepił motocyklem stojące nieruchomo auto.

Jak kierowca samochodu ma się zachować, jeżeli w lusterku widzi, że zbliża się motocyklista? Czy to zachowanie regulują jakieś zasady?

Dobrym zwyczajem jest umożliwienie przejazdu motocykliście zbliżającemu się z tyłu, o ile pozwalają na to gabaryty samochodu i sytuacja na jezdni. Z zadowoleniem stwierdzam, że złośliwe zajeżdżanie drogi i blokowanie przejazdu motocykla to zjawiska coraz rzadsze. Kultura drogowa w Polsce się poprawia, nie tylko w dużych aglomeracjach.

Obraz
© fot. Kulikowisko

Jakie błędy popełniają motocykliści poruszający się w korku?

Coraz częściej widać niepokojące zjawisko polegające na tym, że motocyklem poruszają się dwa lemingi, zafascynowane jazdą w korku. Ci dwaj osobnicy homo-ledwo-sapiens jadą równolegle, jednocześnie omijając pojazdy stojące na środkowym pasie. Kierowca auta na tym pasie może sprawdzać tylko jedno boczne lusterko, więc widzi tylko jednego motocyklistę – z uwagi na dobre wychowanie ustąpi mu miejsca, skręcając nieco w przeciwną stronę. A to nie będzie korzystne dla drugiego motocyklisty, który znajduje się z drugiej strony samochodu. Wyobraźnia podpowiada wyraźnie, że w tym momencie zajeżdża drogę drugiemu motocykliście. Nie wolno jechać w korku równolegle z innym motocyklistą, bo łatwo o wypadek spowodowany nie tylko uprzejmością kierowcy auta, ale też brakiem myślenia u motocyklistów. Jeśli nie jesteśmy sami w walce z korkiem, to jedźmy gęsiego, bacznie obserwując lusterka samochodów. Kontakt wzrokowy z kierowcami ułatwia przejazd i poprawia bezpieczeństwo.

Co powinni zatem wiedzieć zarówno kierowcy, jak i motocykliści?

Miło będzie, jeśli kierowcy aut będą zostawiali miejsce na przejazd motocykla w korku. Bezpieczniej będzie również, jeśli kierowcy samochodów będą się zawsze upewniać, czy można otworzyć drzwi, by wyjść i odwiesić marynarkę na wieszak za fotelem.

Co więcej, miło będzie, jeśli motocykliści nie będą się dowartościowywać przegazowywaniem silnika w korku, jeśli ich motocykl wyposażony jest w głośny tłumik. Hałas „idzie” do tyłu, a kierowcy aut przed motocyklem i tak niewiele więcej słyszą. Prosta fizyka. Dobrze byłoby też, gdyby motocykliści nie wciskali się w każdą przestrzeń, nie mając odpowiednio dużo miejsca do przejechania swoim motocyklem.

Odpowiadał Tomasz Kulik, instruktor szkoły Kulikowisko.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)