Mazda wraca do silnika Wankla, choć nie w takiej formie, jak sądzicie

Po latach czekania przeplatanych plotkami i przeciekami, Mazda w końcu chwali się wielkim powrotem silnika Wankla. Niestety, nie będzie to nowe wcielenie RX-7 czy następca RX-8, lecz MX-30 R-EV.

Mazda MX-30
Mazda MX-30
Źródło zdjęć: © Autokult | Konrad Skura
Aleksander Ruciński

22.11.2022 | aktual.: 22.11.2022 19:44

R-EV to skrót od Range Extented Electic Vehicle, co oznacza, że auto będzie łączyć cechy pojazdu spalinowego i elektrycznego. Silnik Wankla posłuży tu jedynie do ładowania akumulatora. Ten z kolei zasili jednostkę elektryczną.

To rozwiązanie, które pozwoli znacząco zwiększyć zasięg modelu. W pełni elektryczna wersja nie wyróżnia się bowiem na tym polu. Akumulator o pojemności 35,5 kWh zasilający 144-konny silnik pozwala pokonać około 160 km, zgodnie z danymi EPA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choć Mazda nie chwali się oficjalnymi danymi technicznymi, można przypuszczać, że MX-30 R-EV dostanie dokładnie ten sam napęd, tyle że wzbogacony o silnik Wankla.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, auto powinno trafić na rynek w 2023 roku. Oficjalnie pewnie jako hybryda, choć w założeniach silnik spalinowy będzie tu wykorzystywany wyłącznie w krytycznych sytuacjach, gdy zabraknie prądu.

Wielu fanów Mazdy zapewne spodziewało się nieco innego powrotu silnika Wankla. Nie zmienia to jednak faktu, że ta nieco zapomniana technologia oficjalnie powróci na drogi. Czas pokaże, jak sprawdzi się w praktyce.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)