Łódzcy policjanci odzyskali wartego 54 tys. euro forda. Złodziejowi grozi 10 lat więzienia
4 września policjanci z łódzkiej komendy patrolując ulice miasta, zauważyli forda rangera raptora, który pasował do opisu skradzionego kilka dni wcześniej auta. Okazało się, że to poszukiwany pojazd. 38-latkowi, którego zatrzymano przy samochodzie, grozi do 10 lat więzienia.
08.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:21
Łódzcy kryminalni na podstawie zebranego materiału dowodowego ustalili pod koniec sierpnia, że na terenie miasta może znajdować się skradziony kilka dni wcześniej z terenu Niemiec czerwony ford ranger raptor. Z niezbędnymi informacjami wyruszyli więc na ulice w poszukiwaniu zguby. Samochód był na tyle charakterystyczny, że na efekty nie trzeba było długo czekać.
Po sprawdzeniu tablic rejestracyjnych oraz numeru VIN na szybie policjanci postanowili poczekać na kierowcę i ruszyć za nim. Gdy ten zatrzymał się na parkingu, funkcjonariusze wylegitymowali go i aresztowali. 38-latek tłumaczył się pożyczeniem wartego 54 tys. euro auta z niemieckiego salonu na jazdę próbną i wycieczką do Polski.
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży mienia o znacznej wartości, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zdecyduje prokurator. Natomiast skradziony czerwony ford ranger raptor wrócił do prawowitego właściciela za zachodnią granicę.