Lamborghini zrobiło nam przysługę. Od teraz polski Ursus będzie kojarzył się z potężnym SUV-em

Włosi nie kryli się ze swoimi planami na nowy model. Od początku zapowiadali, że Urus będzie wozem, do którego opisu będzie można użyć jednego słowa. Bestia. Wreszcie zobaczyliśmy, jak wygląda ich SUV, a także co wylądowało pod maską.

Lamborghini przybrało formę praktycznego SUV-a.Lamborghini przybrało formę praktycznego SUV-a.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe/Lamborghini
Michał Zieliński

Samochody Lamborghini zawsze były szalone i w dużej mierze pozbawione sensu. Po Urusie spodziewaliśmy się więc naprawdę sporo, szczególnie, że Włosi zapowiadali rewolucję. Ich SUV miał na nowo zdefiniować supersamochód. Sprawić, że nawet największy sceptyk tego typu aut przekona się do wysokiego i praktycznego nadwozia. Przez długi czas miałem pewność – obietnicy dotrzymają. Aż nadszedł dzień prezentacji.

Nowy model to krewny dużych SUV-ów koncernu Volkswagen, a więc Audi Q7, Bentleya Bentaygi i Porsche Cayenne'a. Zgodnie z przewidywaniami pod maską wylądowało podwójnie doładowanie V8 o pojemności 4 l. Generuje 650 KM i 850 Nm, co sprawia, że jest to jeden z najpotężniejszych SUV-ów na rynku. Pierwsza "setka" pojawia się na prędkościomierzu po 3,6 s, a prędkość maksymalna to 305 km/h. Robi wrażenie. A przynajmniej na wszystkich, którzy nie widzieli Jeepa Grand Cherokee Trackhawka.

Obraz
Obraz

Amerykański potwór daje kierowcy do dyspozycji 64 KM i 25 Nm więcej niż Lamborghini. Nie są to może powalające wartości, ale jest więcej i to się liczy. W sprincie do "setki" Jeep dotrzyma kroku Urusowi, lecz rozpędzi się do "zaledwie" 290 km/h. Tutaj punkt dla Włochów. Lamborghini chwali się także użyciem największych hamulców w samochodzie produkcyjnym, więc ich auto może się szybciej zatrzymać.

Obraz
© Materiały prasowe/Lamborghini

Jednak patrząc na Urusa mam wrażenie niedosytu. Po Lamborghini oczekuję czegoś, co już samym swoim wyglądem będzie zdradzać, że jest to wóz absurdalny. Tymczasem tutaj patrzymy na dużego SUV-a, który poza ostro narysowanymi liniami nie oferuje nic więcej. Brakuje mi nuty wariactwa, dzikości.

Nie mówię, żeby silnik umieszczać centralnie, ale chociaż drzwi otwierane do góry by się przydały. Przecież chociażby Tesla Model X takie ma. Tutaj nawet klamki wyglądają jak żywcem wyjęte z Seata. Śmiem twierdzić, że gdyby postawić oba wozy na parkingu, elektryczny crossover Tesli przyciągnie więcej uwagi niż nowość od Lamborghini.

Obraz
© Materiały prasowe/Lamborghini

Ale może nie jestem grupą docelową tego samochodu. OK, wiem że nie jestem, bo znam stan swojego konta. Nie twierdzę, że Urus się nie sprzeda. Pewnie Lamborghini już rozdysponowało każdą z planowanych na przyszły rok 1000 sztuk. Po prostu spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego, a dostaliśmy samochód, który – przynajmniej na papierze – niespecjalnie się wyróżnia. Tyle dobrze, że teraz jak ktoś usłyszy o naszym rodzimym Ursusie, to przed oczami będzie miał Lamborghini.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/18] Źródło zdjęć: |
Wybrane dla Ciebie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa
BMW oddaje hołd historycznemu 2002 turbo. Oto M2 Turbo Design Edition
BMW oddaje hołd historycznemu 2002 turbo. Oto M2 Turbo Design Edition
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne