Lamborghini Estoque - wielki powrót?!
Lamborghini nie śpi. Marka, która w swojej ofercie ma tak naprawdę tylko dwa auta (Murcielago i Gallardo), widzi co stało się z Porsche po wypuszczeniu na rynek dwóch "cywilizowanych" modeli, czyli Cayenne oraz Panamery. Spadająca sprzedaż również daje do myślenia, czyżby czterodrzwiowe Estoque miało jednak wyjść na rynek?
06.08.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:17
Lamborghini nie śpi. Marka, która w swojej ofercie ma tak naprawdę tylko dwa auta (Murcielago i Gallardo), widzi co stało się z Porsche po wypuszczeniu na rynek dwóch "cywilizowanych" modeli, czyli Cayenne oraz Panamery. Spadająca sprzedaż również daje do myślenia, czyżby czterodrzwiowe Estoque miało jednak wyjść na rynek?
Kilka lat po wypuszczeniu modelu Cayenne, marka Porsche stała się prawdziwym gigantem, swoją pozycję umocniła za pomocą Panamery, czterodrzwiowa, sportowa limuzyna to przy obecnych trendach strzał w dziesiątkę. Panamera rozchodzi się jak świeże bułeczki, jednak na rynku w segmencie sportowych limuzyn, nawet tej klasy, robi się coraz tłoczniej. Mamy Porsche, Maserati, Aston Martin...
Lamborghini również chciało ugryźć swój kawałek tortu i w 2008 roku na Paris Motor Show, włoski producent zaprezentował model Estoque. Jest to czterodrzwiowa sportowa limuzyna, która miałaby ruszyć do walki z wymienioną wyżej trójką. Pod maską tego auta znalazłaby się dobrze znana jednostka 5.2-litra V10 o mocy około 550 koni mechanicznych. Niestety tuż po premierze concept caru, ze względu na kryzys gospodarczy, Lamborghini zdecydowało się odwołać cały projekt.
Jednak w wywiadzie dla Bloomberga, CEO Lamborghini, Stephan Winkelman żalił się, że musi wymyślić sposób na zdobycie nowych klientów, gdyż w zeszłym roku sprzedaż aut tej marki spadła aż o 18 procent w stosunku do lat przed kryzysem.
*"Trzeci model w ofercie mógłby nas ustawić. Czterodrzwiowe auto byłoby słusznym wyborem." *
Ta delikatna sugestia może świadczyć o tym, że Lambo nie zakopało całkowicie projektu Estoque. Miejmy nadzieję, że auto pojawi się kiedyś na rynku, chociażby dlatego, że wygląda naprawdę interesująco.