Królowie miasta - wszystko o parkourze i trochę o motoryzacji [wywiad]
Miejskie samochody są świetnym sposobem na komunikację we współczesnych, zatłoczonych metropoliach. Jest jednak metoda, która pozwala przemieszczać się równie sprawnie, a jednocześnie czyni nas sprawniejszymi. Jest to parkour, dyscyplina, która narodziła się wiele lat temu i od nieco ponad dekady zdobywa serca mieszkańców Polski. Miałem przyjemność dowiedzieć się więcej o tym sporcie od najlepszych - założycieli stowarzyszenia Parkour United.
22.09.2014 | aktual.: 28.03.2023 16:42
Czym jest parkour?
Kamil: Parkour to aktywność sportowa, która jest odpowiedzią na rosnący problem utraty sprawności i naturalnych umiejętności człowieka oraz spadku aktywności fizycznej w społeczeństwie. Jest to w założeniu w pełni ogólnorozwojowa aktywność, gdzie celem tego rozwoju jest stawanie się sprawniejszą i bardziej użyteczną społecznie jednostką, a także kimś zdolnym do przemieszczania się swobodnie i bez przeszkód w każdej przestrzeni, przy użyciu jedynie własnego ciała.
Marta: W dwóch słowach? Pokonywaniem przeszkód. Jednak gdy rozwinąć tę myśl, jest to ciągła i nieustanna walka z sobą, swoim ciałem, psychiką i determinacją, której elementem jest pokonywanie miejskiej przestrzeni.
Czym parkour różni się od free runu?
Kamil: Dziś ta granica jest zatarta i w różnych regionach świata zupełnie inaczej się do tego podchodzi, jednak uważam, że jeśli już rozdzielać, to na: aktywność która ma być praktyczna, zdrowa, rozsądna, użyteczna i z myślą o innych - parkour, oraz coś co polega na artystycznym tworzeniu przy pomocy ruchu i ciała, zabawie, wplataniu do ruchu inspiracji z każdego sportu i skupieniu na wizualnych walorach aktywności - freerun.
Marta: Kluczem są słowa efektywność i efektowność. Parkour polega na jak najszybszym i ekonomicznym energetycznie pokonywaniu przeszkód. Freerun dodaje do tego elementy akrobatyczne dzięki czemu staje się niezwykłym widowiskiem.
Co sprawiło, że zaczęliście interesować się tą dyscypliną? Jakie były Wasze początki?
Kamil: 11 lat temu kolega pokazał mi filmik prekursora parkour - Davida Belle'a, na którym prezentował on przekrój swoich umiejętności i swojej sprawności, akrobatyki, parkour, zdolności kaskaderskich i innych. Gdy go zobaczyłem, momentalnie zrozumiałem, że to rodzaj aktywności, którego nie odnajdywałem w lekcjach WF-u i na okolicznych boiskach. Kilka godzin później, już sam próbowałem pierwszych skoków niedaleko domu. Szybko zacząłem szukać innych osób w Internecie, realizowaliśmy pierwsze treningi w małych grupach i raptem 2 miesiące później, wystartowaliśmy z pierwszymi w Polsce regularnymi grupowymi treningami parkour, które odbywały się co tydzień na warszawskim Imielinie. To były świetne lata. Nikt nie miał pojęcia czym się zajmujemy, czuliśmy, że mamy coś swojego, co odkrywamy i w czym przecieramy szlaki.
Marta: Dzięki przyjaciółce trafiłam na akademię na Ursynowie którą prowadzili trenerzy PKU i po prostu się zakochałam.
Od czego najlepiej zacząć treningi?
Kamil: Od poznania kogoś kto trenuje dłużej od nas - a jeżeli jest taka możliwość, od uczestnictwa w zajęciach organizowanych przez różne grupy, kluby i stowarzyszenia, od zapoznania się z dawką teorii i zrozumienia podstaw tego sportu oraz, co najważniejsze - od zrozumienia jak niezbędne dla naszego zdrowia są podstawy sportowe. To jest: rozgrzewka, rozciąganie, przygotowanie siłowe, bez tego każda dyscyplina szybko kończy się kontuzjami i zrażeniem do sportu.
Marta: Od przygotowania siłowego. Uchroni to początkującego traceura od głupich kontuzji i pozwoli na regularny rozwój.
Jakie są cechy idealnego traceura?
Kamil: Zawsze dąży do rozwoju, nie tylko fizycznego. Pomaga innym i wykorzystuje swoje umiejętności by być użytecznym społecznie. Zachęca innych do zdrowego, aktywnego trybu życia. Nie dąży do rywalizacji z innymi, a z samym sobą.
Marta: Chyba te same co każdego innego sportowca: silna wola, determinacja, kreatywność i nutka szaleństwa.
Gdzie najlepiej ćwiczyć na początku?
Kamil: Wszędzie, oby z rozsądkiem i przemyśleniem każdego skoku. Może poza dachami - jest to pierwsze skojarzenie z parkourem, a tak naprawdę to w parkourze, w szczególności w Polsce, najmniej się tam znajdujemy. W ogóle nie o nie nam chodzi. Dachy to przestrzeń zarezerwowana dla starszych, dojrzałych traceurów, którzy zjedli już zęby na treningu bliżej ziemi. Warto też, w miarę możliwości odwiedzać zajęcia parkour np. akademii Parkour Untied, zajęcia gimnastyczne, czy jakiekolwiek, na których będziemy rozwijać się i ew. próbować naszych umiejętności w bezpiecznych warunkach, a później przenosić je na miejskie przestrzenie z betonu, metalu i drewna.
Marta: My zachęcamy aby zacząć swoją przygodę z parkourem na naszej akademii wśród miękkich przeszkód. Jednak najważniejszym elementem tutaj są doświadczeni trenerzy, którzy z chęcią dzielą się swoją wiedzą. Jeśli ktoś pochodzi w miejscowości gdzie nie ma zorganizowanych zajęć, niech napisze w Internecie i poszuka w swojej okolicy osób trenujących dłużej, które pomogą mu zacząć.
Czego należy unikać w trakcie treningów?
Kamil: Należy unikać jak ognia, trenowania bez rozgrzewki i rozciągania, oraz wyciszenia po treningu - i to z dużym wykrzyknikiem. Na pewno trzeba unikać skakania z dużych wysokości, czy dalekich skoków, zanim nie ma się idealnie wyszlifowanej techniki na mniejszych skokach. Dodatkowo, należy być skupionym na treningu, więc w miarę możliwości należy trenować bez telefonu, komentujących, ale nie trenujących znajomych, czy czegokolwiek co utrudni nam skupienie. Odradzam też picia energetyków, czy słodkich napojów gazowanych. Generalnie warto słuchać swojego organizmu, on podpowiada nam bardzo dużo odnośnie tego co mu nie pasuje.
Marta: Braku rozgrzewki, braku wyobraźni oraz nadmiernej brawury.
Jakie są najlepsze miejsca do uprawiania parkouru, gdy osiągniemy dobry poziom umiejętności?
Kamil: Takie, w których nasza wyobraźnia aż kipi i podpowiada nam pomysły na skoki, wyzwania czy ścieżki krótkich przebiegów. Docelowo, każde miejsce które nas otacza powinno być tym najlepszym.
Marta: Takie które sprawiają że przesuwamy swoje granice i rozwijamy umiejętności.
Jak odbierani są w Polsce traceurzy przez osoby postronne?
Kamil: Na bazie mojego 11-letniego doświadczenia, uważam, że raczej bardzo pozytywnie. Wiele osób rozumie, że za tym kryje się sport i że jest to rodzaj aktywności sportowej, a na dodatek, taki który można uprawiać bez sprzętu. Często słyszymy pozytywne komentarze, że wciągamy do sportu bardzo dużo młodzieży, która jeszcze do niedawna siedziała bezczynnie pod blokami, która, co najważniejsze, porzuca rozrywkę związaną z używkami, na rzecz rozrywki bazującej na ruchu. To bardzo budujące i o to nam chodzi. Negatywne reakcje biorą się w większości przypadków z niezrozumienia lub braku chęci zrozumienia.
Marta: Różnie, często wzbudzamy podziw, jednak zdarzają się osoby mające odmienne zdanie.
Od jak dawna parkour gości nad Wisłą?
Kamil: Teraz trwa 12. rok.
Jak rozwija się parkour w Polsce?
Kamil: Dobrze, bardzo dużo udało nam się osiągnąć. Parkour stał się rozpoznawalny, a np. w coraz liczniejszych projektach miejskich jest silnym wątkiem. Do tej pory udało się nam założyć ogólnopolskie stowarzyszenie, do którego przyłączają się nawet traceurzy z zagranicy. Na swoim koncie, zarówno w oficjalnej, ponad 3-letniej działalności, jak i wcześniej w trakcie dodatkowych 5 lat działania mamy m. in. 7 lat pracy akademii Parkour United, a w ramach niej zajęcia z parkouru, freerunu, akrobatyki oraz elementów innych sportów i aktywności, a od 2,5 roku - także dla dzieci, zrealizowaliśmy kilka ważnych wydarzeń, działamy z urzędnikami, doprowadziliśmy do budowy pierwszego w Polsce Parkour Parku w ramach Alei Sportów Miejskich, a zaraz po nim 2 placów do sportów miejskich (wszystkie w Warszawie), trwają prace nad kolejnymi. Czuję jednak, że najważniejsze kroki dla sceny parkour i nowych, spokrewnionych sportów miejskich są przed nami - być może już wkrótce.
Jako specjaliści od poruszania się po mieście jakie cechy uważacie za kluczowe w przypadku idealnego samochodu miejskiego?
Kamil: Mobilność, możliwości dopasowania się do nieustannie zmieniającej się wymagającej przestrzeni.
Marta: Wydajność i łatwość parkowania, dodatkowo ostatnimi czasy powinien też umieć pokonywać masę dziur w jezdni.
Samochód to dla traceura konkurent, czy raczej narzędzie, z którego korzysta?
Kamil: Niezbędny asystent - gdy trzeba wrócić po ciężkim treningu do domu, pojechać na zlot do innego miasta, czy przemieścić się między prowadzonymi zajęciami wraz z częścią sprzętu. Narzędzie, gdy podczas pokazu freerun, używamy go do pokazania umiejętności.
Marta: W wielu miastach miejscówki treningowe są od siebie oddalone. Samochód na pewno ułatwia przemieszczanie się między nimi.
Czego w takim razie wymagacie od samochodu?
Kamil: Komfortu, spokojnej współpracy i możliwości wyciszenia się przemieszczając się nim.
Parkour i Nissan Juke - galeria zdjęć
Materiał powstał przy współpracy z marką Nissan. Na zdjęciach członkowie ekipy Parkour United.