Gdzie można jechać na wakacje? Na razie kierowców kusi Chorwacja

O tym, że tegoroczne wakacje Polacy będą spędzać w kraju, nikogo nie trzeba przekonywać. Jeśli jednak zdecydujecie się na urlopowy wyjazd za granicę autem, trzeba zdawać sobie sprawę z ograniczeń. A tych nie brakuje.

Na razie obostrzenia są dotkliwe i nie zanosi się, by miały zostać zniesione.
Na razie obostrzenia są dotkliwe i nie zanosi się, by miały zostać zniesione.
Źródło zdjęć: © Krzysztof Zatycki/NurPhoto via Getty Images
Mateusz Lubczański

18.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:12

Ostatnie korki na bramkach podczas długiego weekendu pokazały, jak bardzo brakowało nam wypoczynku nad morzem. Sytuacja na pewno wkrótce się powtórzy, bowiem ten kierunek będzie w najbliższe wakacje niezwykle popularny.

Według przedstawicieli platform wakacje.pl oraz nocowanie.pl, Polacy wyruszą masowo na polskie drogi na przełomie lipca i sierpnia. Królować będą – jak co roku – dwa kierunki: Władysławowo i Zakopane. Na pewno pojawią się jednak osoby, które wykorzystają okazję i wyruszą za granicę. Liczba miejsc, do których można podróżować, przynajmniej na razie, jest jednak ograniczona.

Wyjazd autem za granicę. Gdzie nie wjedziemy? [Stan na 18.06.2020]

Na pewno z kierunków wakacyjnych trzeba wykreślić Węgry, Hiszpanię, Danię, Finlandię, Norwegię, Cypr i Maltę. Te kraje jeszcze nie otworzyły swoich granic dla turystów. Nie wjedziemy też na Ukrainę. W praktyce na wypoczynek nie udamy się również do Rumunii, Czarnogóry, Słowacji, Białorusi, Wielkiej Brytanii czy Irlandii, bowiem tam musimy przejść obowiązkową kwarantannę.

Wyjazd do Niemiec lub Czech

Wyjazd do tych krajów jest możliwy, ale trzeba liczyć się z ograniczeniami. Czechy otworzyły swoje granice dla wszystkich Polaków, oprócz mieszkańców województwa śląskiego. Tam wykryto najwięcej ognisk wirusa SARS-CoV-2, stąd też osoby zamieszkujące na Śląsku muszą mieć naprawdę istotny powód, by przekroczyć granicę (np. pracują u południowego sąsiada). Dla pozostałych przejścia na granicy Czech są otwarte.

Wjazd do Niemiec również jest możliwy. Trzeba jednak pamiętać, że podczas podróży prywatnym samochodem w aucie mogą się znajdować członkowie z maksymalnie dwóch gospodarstw domowych. Dalej obowiązkiem jest zakrywanie nosa i ust.

Problemy można napotkać w kraju związkowym Meklemburgia – Pomorze Przednie, gdzie nie można przyjechać na jednodniową wycieczkę. Trzeba więc zatrzymać się na dłużej.

Inne, mniej popularne kierunki

Włosi, pomimo niemal tragicznej sytuacji koronawirusowej, postanowili jako pierwsi otworzyć granice, choć trzeba liczyć się ze wzmożonymi kontrolami temperatury ciała. Dojazd do tego kraju autem wymaga przebicia się przez Austrię, ale i ten kraj dosłownie kilka dni temu otworzył się na wizyty Polaków i nie wymaga od nich przebycia kwarantanny.

Szwecja również nie zamyka przed nami swoich granic, choć przebicie się przez Danię (wspomnianą wcześniej) nie jest możliwe. Przypadek Łotwy, Litwy i Estonii jest bardzo ciekawy – przybywający do tych krajów podróżni nie muszą udawać się na kwarantannę, jeśli kraj w którym byli (przez ostatnie 14 dni) nie przekracza współczynnika 15 zakażeń na 100 tys. mieszkańców w ostatnich dwóch tygodniach. Dla Polski obecny wynik to 14,2.

Czy mogę jechać do Chorwacji?

Jak najbardziej. Ten kraj otworzył się dla Polaków bez żadnych ograniczeń. Wybierając się na wypoczynek w te rejony "na kołach", warto pamiętać, że w Słowenii możemy przebywać tylko do 24 godzin. Później obowiązuje nas kwarantanna.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)