Gdańska grupa Speed ma nietypowy radiowóz. W lusterku nie zwrócisz uwagi

Gdańska grupa Speed ma nietypowy radiowóz. W lusterku nie zwrócisz uwagi

Któż spodziewałby się hiszpańskiej inkwizycji?
Któż spodziewałby się hiszpańskiej inkwizycji?
Źródło zdjęć: © Policja
Tomasz Budzik
29.08.2021 13:46, aktualizacja: 14.03.2023 15:22

Wielu kierowców doskonale wie, że widziane w lusterku bmw serii 3 lub skoda superb może być nieoznakowanym radiowozem. Gdańska grupa Speed ma jednak sposób na takich piratów. Jeżdżą zaskakującym, nieoznakowanym autem.

Pod koniec 2018 r. policja powołała grupę Speed. Jak sama nazwa wskazuje, jest to formacja mundurowych, których zadaniem jest walka z kierowcami łamiącymi przepisy - najczęściej ograniczenia prędkości - w najbardziej bezczelny sposób. By mogli na drodze dotrzymać kroku piratom, wyposażono ich w najlepsze radiowozy w całej policji. Funkcjonariusze dysponują więc Kią Stinger GT, BMW Serii 3 czy Škodą Superb w najmocniejszej wersji.

Co miesiąc policjanci grup Speed wręczają tysiące mandatów i odbierają setki praw jazdy. Rzecz w tym, że najsprytniejsi piraci drogowi nauczyli się rozpoznawać w lusterku modele aut, których jako nieoznakowanych radiowozów używa policja. Kiedy widzą jeden z nich, nie pokazują na drodze swej prawdziwej twarzy. Z problemem tym poradzili sobie policjanci z Gdańska.

Lakoniczna informacja gdańskiej drogówki o zatrzymanym przez funkcjonariuszy grupy Speed 24-latku, który szalał za kierownicą toyoty prius, zapewne nie wzbudziłaby zainteresowania, gdyby nie towarzyszące jej zdjęcie. Obok wspomnianej hybrydy widzimy na nim nieoznakowany wóz policjantów. Nie jest to jednak żaden z wymienionych wcześniej modeli, tylko mercedes klasy E trzeciej generacji (W211/S211). Wyprodukowane pomiędzy 2002 a 2009 rokiem auto zapewne jest już nieco zmęczone życiem, ale dla mundurowych ma jedną niepodważalną zaletę - nie budzi żadnych podejrzeń u kierowców.

Jedni powiedzą, że gdańscy policjanci stworzyli "maszynkę do pieniędzy". Inni stwierdzą, że mundurowi słusznie oszczędzają na wydatkach na sprzęt. Jedno jest pewne – nawet widząc w lusterku mało "podejrzany" samochód, nie można być niczego pewnym. No, chyba że jedzie się zgodnie z przepisami.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)