Fiat żegna diesla w modelach Panda i 500. Ciekawe alternatywy w planach
Uśmiercania diesla ciąg dalszy. Kolejna marka wycofuje silniki wysokoprężne ze swoich modeli. Tym razem jest to Fiat, który ograniczy ofertę jednostek w gamie Pandy i 500.
11.10.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:58
Raczej nie jest to wiadomość, która kogokolwiek zmartwi, ponieważ Panda i 500 z dieslem, już dawno zniknęły z niektórych rynków. Teraz jednak podjęto decyzję o całkowitym zaprzestaniu ich produkcji. Jak donosi Automotive News Europe, w salonach zalegają jeszcze egzemplarze napędzane silnikiem wysokoprężnym. To ostatnia szansa, aby je nabyć.
Zarówno Panda, jak i 500 należą do segmentu aut miejskich, w którym diesle nigdy nie wiodły prymu. Pewnie dlatego zainteresowanie klientów było marginalne. W statystykach sprzedaży z pierwszej połowy tego roku, diesle stanowiły zaledwie 14 proc. całej sprzedaży Pandy. W przypadku 500 było jeszcze gorzej, gdyż wynik ten wyniósł tylko 4 proc.
Od teraz klienci chętni na miejskiego fiata będą skazani na silniki benzynowe. Zmieni się to jednak w okolicach 2020 roku. Wówczas w gamie modelu 500 zagościć ma napęd elektryczny, który wydaje się świetnym pomysłem w przypadku małego mieszczucha, a aktualnie dostępny jest tylko w Ameryce. Przyszłość Pandy pozostaje natomiast nieznana. Niewykluczone jednak, że kiedyś pod jej maską umieszczona zostanie hybryda.
Zobacz także
Warto wspomnieć, że zarówno Panda, jak i 500 są najważniejszymi modelami Fiata w Europie. Łącznie stanowią aż 47 proc. całej sprzedaży marki na Starym Kontynencie. Wątpliwe jednak, aby rezygnacja z diesli znacząco wpłynęła na ich popularność. Włosi po prostu dostosowują się do zmian, jakie obecnie zachodzą w rynku. Te z kolei spowodowane są stale zaostrzanymi normami emisji spalin i słabym wizerunkiem diesla spowodowanym aferą spalinową.