Do wulkanizatora nawet za 7 dni. "Nie czekajcie na śnieg"

Pierwsze oznaki zimy mamy już za sobą, a wraz z nią pojawiła się fala klientów zalewająca zakłady oponiarskie. Terminy wydłużają się z dnia na dzień, ale najgorzej będzie, jak spadnie śnieg. Wulkanizatorzy mówią zgodnie: nie warto przekładać tego na później.

Zdaniem właścicieli serwisów oponiarskich nie warto zwlekać z wymianą opon na zimowe
Zdaniem właścicieli serwisów oponiarskich nie warto zwlekać z wymianą opon na zimowe
Źródło zdjęć: © Fot. Jakub Tujaka
Jakub Tujaka

26.11.2018 | aktual.: 01.10.2022 16:31

Zima zbliża się wielkimi krokami, ale flota pojazdów do odśnieżania stoi jeszcze na placach. Skąpy w opady śniegu listopad w wielu przypadkach wpływa na przesuwanie decyzji o wybraniu się do wulkanizatora na wymianę opon. Jednak nie znaczy to, że zakłady świecą pustkami.

– Najbliższy wolny termin mam dopiero na za tydzień – mówi w rozmowie z WP.pl pan Grzegorz, właściciel punktu wymiany opon na warszawskich Bielanach. – Mam cztery stanowiska i wszystkie są obłożone od 7 do 22. Firmę prowadzę od 6 lat i zdążyłem przyzwyczaić klientów. Czasem zdarza się, że obsłużę kogoś od ręki, bo akurat ktoś się nie pojawił na umówiony termin. Ale to sporadyczne przypadki – dodaje.

Postanowiłem sprawdzić inne większe miasta jak Lublin, Gdańsk i Katowice. Wszędzie sytuacja się powtarza. Termin na popołudnie czy weekend nie wchodzi w grę. Łatwiej wstrzelić się w godzinach porannych w środku tygodnia.

– Nasz serwis przechowuje kilkaset kompletów opon, więc sama obsługa stałych klientów zajmuje nam sporo czasu. Każde auto zajmuje podnośnik i pracownika na około godzinę. Poza umówionymi wizytami, staramy się przyjmować klientów "z ulicy". Zwykle kierowcy decydują się czekać około godziny na swoją kolej – relacjonuje pan Tomasz z Lublina.

– Ruch jest nasilony w porównaniu do października, ale prawdziwe oblężenie jeszcze przed nami. Przed grudniowymi weekendami i np. świętami moim głównym zajęciem będzie odbieranie telefonów i informowanie, że przed weekendem nie mam ani jednego miejsca. Najgorzej będzie, jak spadnie śnieg, dlatego na niego nie czekajcie – informuje właściciel warsztatu z Gdańska.

Ile kosztuje wymiana?

Zasada jest prosta: im większe koła, tym drożej. W zależności od tego, czy potrzebujemy przełożyć kompletne koła, czy zmienić opony, koszt usługi to od 80 do 120 zł za cztery sztuki z wyważeniem. Jeśli zakładamy nowe opony na nowe felgi, to dochodzi koszt czterech wentyli (w sumie około 40 zł).

Przechowalnie opon – korzystać, czy nie?

Wielu kierowców decyduje się na skorzystanie z opcji przechowywania opon. Niezależnie od tego, czy są one na felgach, czy same, przetrzymanie ich w magazynie kosztuje od 80 do 150 zł za sezon. Moim zdaniem to opłacalne, bo po pierwsze odpada konieczność samodzielnego przechowywania, poza tym nie trzeba ich pakować i rozpakowywać z auta, następnie przewozić. Oprócz tego, w niektórych serwisach jako klient trzymający tam opony możemy liczyć na lepszy termin w przypadku chęci wymiany.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)