Czy obowiązek jazdy na światłach w dzień poprawia bezpieczeństwo?
Instytut Transportu Samochodowego opublikował badanie zależności jazdy na światłach przez całą dobę od liczby wypadków drogowych. Teoretycznie taki obowiązek miał poprawić bezpieczeństwo o 20 proc. Tymczasem wyniki mogą być zaskakujące.
12.12.2016 | aktual.: 01.10.2022 20:52
Tak to się zaczęło...
Wszystko zaczęło się w Teksasie w 1961 roku, gdzie kierowcy zaczęli jeździć z włączonymi w dzień światłami twierdząc, że poprawi to bezpieczeństwo. Do akcji dołączyli się także kierowcy ciężarówek i autobusów. Tymczasem w 1967 roku w Szwecji zmieniono ruch lewostronny na prawostronny i zalecano w związku z tym jeździć na światłach. Rok później wszystkie samochody uprzywilejowane zostały wyposażone w układ automatycznie włączający światła po uruchomieniu silnika.
W ślad za Szwedami w 1970 roku poszła Finlandia, która zalecała jazdę na światłach w okresie jesiennym, a dwa lata później okazało się, że efekty są bardzo pozytywne, więc wprowadzono obowiązek włączania świateł przez cały rok. Do Finlandii dołączyły pozostałe kraje skandynawskie, czyli Szwecja i Norwegia, a także Dania. W 1989 roku w Kanadzie zobowiązano producentów aut do montowania układu automatycznie włączających się świateł mijania po uruchomieniu silnika, a w 1998 roku koncern General Motors jako pierwszy wprowadził to rozwiązanie jako standard we wszystkich sprzedawanych samochodach.
Obecnie taki obowiązek funkcjonuje w 15 krajach Europy, a w 3 jest to zalecane. W Austrii wprowadzono go w 2005 roku, ale w 2008 roku zrezygnowano z niego, choć podobno były pozytywne efekty. Przyczyn w zmianie prawa należy doszukiwać się w polityce nowego rządu.
W październiku 2003 roku Komisja Europejska ds. Energii i Transportu (DG TREN) opublikowała „Daytime Running Lights, Final Report” TNO Human Factor. Wnioski z raportu potwierdzającego słuszność używania świateł w dzień są następujące:
- liczba wypadków w dzień z udziałem co najmniej dwóch uczestników spada o 5–15%,
- zużycie paliwa i emisja CO2 rośnie o 0,5–1,5%,
- kierowcy dwukrotnie częściej muszą wymieniać żarówki
W raporcie oszacowano korzyści wynikające z używania świateł mijania na 34 mln euro rocznie, natomiast straty na 17 mln euro rocznie. Oczywiście ogólnie, w skali globalnej, ponieważ każdy użytkownik, który nie miał wypadku odczuwa w związku z tym wyłącznie straty (zwiększone zużycie paliwa i częstsza wymiana żarówek). Tym samym bilans wychodzi na plus dla jazdy na światłach.
Komisja Europejska miała chęć wprowadzenia nakazu we wszystkich krajach UE obowiązku jazdy na światłach przez całą dobę, ale ze względu na spodziewane zwiększenie zanieczyszczenia powietrza zrezygnowano z tego, natomiast nakazano producentom od 2011 roku montowanie świateł do jazdy dziennej. Jednocześnie regulacje dotyczące norm emisji spalin zmusiły ich do używania rozwiązań ekonomicznych, m. in. światła diodowe. Obecnie każdy nowy samochód ma takie światła, niezależnie od specyfikacji wyposażenia. Całkowite wyłączenie świateł z przodu gdy silnik pracuje jest w wielu autach niemożliwe.
Sprawa Polska
W Polsce obowiązek jazdy na światłach przez całą dobę wprowadzono 17 kwietnia 2007 roku, ale już od 1991 roku był takowy, jednak dotyczył wyłącznie okresu jesiennego. Od tej pory obowiązek jazdy na światłach ma swoich przeciwników i zwolenników, a ostatnio posłowie Prawa i Sprawiedliwości wracają do tematu likwidacji tego przepisu.
W związku z tym Instytut Transportu Samochodowego postanowił przeanalizować sytuację na drogach przed i po wprowadzeniu obowiązku jazdy na światłach, w okresie pięciu miesięcy od maja do września w 2006 i w 2007 roku. Dlaczego akurat w tych miesiącach? Ponieważ w takim okresie w 2006 roku kierowcy nie musieli jeździć na światłach, a maj-wrzesień 2007 kiedy obowiązek już istniał, jest doskonałym punktem odniesienia do danych wcześniejszych. Brano pod uwagę wyłącznie wypadki, w których udział miały przynajmniej dwa pojazdy lub pojazd i pieszy, bo to właśnie w tych sytuacjach miała się zmniejszyć liczba wypadków. Dane jakie przedstawiono mogą być dla niektórych zaskakujące. Autorką raportu jest mgr inż. Anna Zielińska.
Przed i po wprowadzeniu obowiązku* | Ogółem | Dzień | Noc** |
---|---|---|---|
Wszystkie wypadki drogowe | |||
Przed | 2375 | 1496 | 879 |
Po | 2448 | 1503 | 945 |
Zmiana | +3 % | +0,5 % | +8 % |
Zderzenia pojazdów | |||
Przed | 1057 | 804 | 253 |
Po | 1043 | 757 | 286 |
Zmiana | -1 % | -6 % | +13 % |
Zderzenia czołowe pojazdów | |||
Przed | 487 | 369 | 118 |
Po | 476 | 338 | 138 |
Zmiana | -2 % | -8 % | +17 % |
Wypadki z udziałem samochodów ciężarowych | |||
Przed | 625 | 441 | 184 |
Po | 572 | 380 | 192 |
Zmiana | -8 % | -14 % | +4 % |
Zderzenia czołowe z udziałem samochodów ciężarowych | |||
Przed | 236 | 178 | 58 |
Po | 216 | 151 | 65 |
Zmiana | -8 % | -15 % | +12 % |
Najechanie na pieszego | |||
Przed | 595 | 280 | 315 |
Po | 638 | 283 | 355 |
Zmiana | +7 % | +1 % | +13 % |
Najechanie na pieszego na przejściu dla pieszych | |||
Przed | 87 | 63 | 24 |
Po | 92 | 64 | 28 |
Zmiana | -6 % | -2 % | +17 % |
Najechanie na rowerzystę | |||
Przed | 265 | 199 | 66 |
Po | 255 | 202 | 53 |
Zmiana | - 4% | +2 % | -17 % |
* przed (okres maj-wrzesień 2006), po (okres maj-wrzesień 2007) ** Noc - w tym zmrok i świt
|
Z analizy powyższych danych można wyciągnąć jeden ogólny wniosek – liczba śmiertelnych ofiar wypadków po wprowadzeniu obowiązku jazdy na światłach wzrosła. Analizując dokładniej widać jednak, że wzrost ten jest nieznaczny, a w większości dotyczy jazdy nocą, kiedy i tak wszyscy używają świateł. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że ogólnie w całym roku 2007 – nie tylko w analizowanych pięciu miesiącach – odnotowano wzrost liczby ofiar wypadków z udziałem dwóch pojazdów lub pojazdu i pieszego o 6 proc w stosunku do roku 2006.
Warto zauważyć, że liczba ofiar wypadków polegających na zderzeniu dwóch pojazdów spadła w dzień o 6 proc., a jeżeli weźmiemy pod uwagę wyłącznie zderzenia czołowe, spadek wynosi 8 proc. Dotyczy to również samochodów ciężarowych. Nastąpił natomiast nieznacznie większy wzrost liczby ofiar nadjechań na pieszych i rowerzystów, ale mowa tu o 1-2 proc. Jak podkreśla autorka raportu, nie można stwierdzić, że wzrost liczby ofiar nastąpił na skutek wprowadzenia nakazu używania świateł, zwłaszcza, że największe wzrosty dotyczą pory nocnej. Widać natomiast wyraźne spadki za dnia.
Podsumowując, nie ma mowy o tym, by na drogach było mniej bezpiecznie w związku z wprowadzeniem obowiązku jazdy na światłach. Tym samym apele o zniesienie tego obowiązku wydają się bezzasadne. Oczywiście jest tu zasadność ekonomiczna i dlatego tak ważne jest postępowanie producentów samochodów, którzy coraz częściej stosują bardzo ekonomiczne rozwiązania dot. świateł do jazdy dziennej, m. in. oświetlenie diodowe.
Moim zdaniem obowiązek jazdy na światłach nie jest żadną formą ograniczenia wolności osobistej, zatem nie narusza podstawowych praw jednostki. Dlatego uważam, że powinien być podtrzymany, zwłaszcza, że obecnie w nowych samochodach i tak nie można jeździć bez włączonych świateł, a modyfikacje techniczne w tym zakresie byłyby pozbawione sensu. Jest czynnik ekonomiczny, ale nawet autorka raportu zauważa – słusznie zresztą - że są lepsze sposoby na ograniczenie zużycia paliwa niż wyłączanie świateł. A wy jakie macie zdanie na ten temat? Zapraszam do wyrażenia go w komentarzach i w ankiecie.
[polldaddy]9606826[/polldaddy]