Czy montaż pojedynczego ledbara jest legalny? Nawet homologacja nie zawsze załatwia sprawę
W ostatnich latach ogromną popularność zyskało dodatkowe oświetlenie diodowe (LED), które montuje się na autach w celu uzupełnienia fabrycznego. Hitem stają się dodatkowe światła drogowe. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z nielegalności coraz popularniejszych ledbarów.
02.07.2023 | aktual.: 02.07.2023 11:39
Tzw. listwy świetlne (ledbary) są hitem kilku ostatnich lat. Początkowo montowane głównie przez miłośników offroadu, obecnie coraz częściej trafiają na samochody osobowe. Montują je osoby, które często podróżują nocą, potrzebują dobrego oświetlenia drogowego, którego nie zapewnił producent samochodu.
Są też doskonałym uzupełnieniem oświetlenia starszego samochodu, który ma słabe światła, a wymiana żarówek na mocniejsze czy nawet reflektorów na nowe niewiele pomaga. Wydatek kilkuset złotych może znacznie poprawić komfort jazdy.
Ledbar nie zawsze jest legalny – a tak naprawdę to rzadko
Aby jakiekolwiek oświetlenie w samochodzie uznać za legalne, musi mieć ono stosowną homologację. Niestety tak popularne na naszym rynku lampy kupowane z Chin homologacji prawie nigdy nie mają. Nawet produkty brandowane markami o zachodnioeuropejskim czy amerykańskim brzmieniu nie zawsze mają homologację. Co jednak istotne, homologacja nie oznacza jeszcze, że można zamontować ledbar na samochodzie tak, jak się to najczęściej robi.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w ruchu drogowym pojazd może być wyposażony w światła, w zależności od ich typu, w określonej liczbie sztuk:
- światła drogowe 2 lub 4 sztuki,
- światła mijania 2 szt.,
- światła przednie przeciwmgłowe 2 szt.,
- światła tylne przeciwmgłowe 1 lub 2 szt.,
- światła cofania 1 lub 2 szt.,
- światła przednie pozycyjne 2 szt.,
- światła tylne pozycyjne 2 szt.,
- światła przednie kierunku jazdy 2 szt.,
- światła kierunku jazdy boczne 2 szt.,
- światła do jazdy dziennej 2 szt.,
- światła przednie lub tylne obrysowe 2 lub 4 szt.,
- lampy doświetlające zakręty 2 szt.
Jak wynika z powyższego, światła drogowe można montować wyłącznie parami, co oznacza, że do fabrycznych reflektorów nie można dołożyć pojedynczej listwy świetlnej. Łącznie będą wtedy trzy światła, co jest niezgodne z przepisami.
Dodatkowo warto doprecyzować, że każda para świateł musi być zainstalowana na jednej wysokości i w osi pojazdu, czyli nie można jednego światła zamontować niżej, drugiego wyżej, ani też jednego dalej, a drugiego bliżej od środka pojazdu.
Pojedyncza listwa nielegalna? To zależy
O znakomitej większości produktów można tak powiedzieć, chyba że mają homologację i zainstalujemy dwie sztuki - wtedy nie ma problemu. Jeśli chodzi o szerokie listwy, już od ok. 50 cm, to w Polsce robi się to bardzo rzadko. Warunkiem legalnego montażu pojedynczej listwy świetlnej jest stosowna homologacja, która na to zezwala.
Mowa o tzw. podwójnej homologacji dla pojedynczej lampy. Formalnie warunek montażu pary świateł jest wtedy spełniony, ponieważ producent homologował ją jako dwie umieszczone w jednej obudowie. Przykładowo firma Lazer załatwia temat podwójnej homologacji w taki sposób, że znak E9 znajduje się z lewej i z prawej strony dla (formalnie) lewego i prawego światła, choć oba są umieszczone w jednej obudowie.
Skąd więc stwierdzenie, że większość pojedynczych ledbarów montowanych na samochodach jest nielegalnych? Ponieważ na rynku jest bardzo mało produktów z tzw. podwójną homologacją i są one dość drogie. Nawet nie każda marka oferująca takie lampy ma ich bogaty asortyment. Wybierając ledbary renomowanych firm najczęściej natkniemy się na propozycję pary mniejszych świateł drogowych.
Jeśli jesteście zainteresowani ledbarami z podwójną homologacją, to mogę zdradzić, że przeglądając wnikliwie rynek znalazłem tylko trzy marki, które mają takie produkty w swojej ofercie - są to Lazer, Osram i Philips.
Co jeszcze jest istotne prócz homologacji?
Ważnym oznaczeniem jest również liczba referencyjna. Oznacza ona wartość natężenia światła (kandeli). Wyróżnia się stałe wartości: 7,5; 10; 12,5; 17,5; 20; 25; 27,5; 30; 37,5; 40; 45; 50 umieszczone na kloszu lub obudowie lampy.
Wszystkie numery referencyjne nie mogą przekraczać w jednym samochodzie wartości 100 lub wartość natężenia światła, którą w sumie emitują wszystkie reflektory, nie może przekraczać 480 luksów.
Co grozi za jazdę z nielegalnym oświetleniem?
Jeśli mamy być możliwie blisko prawdy, to zasadniczo nic. Służby rzadko przyglądają się takim rzeczom, ale bywają też kontrole, kiedy policjant sprawdza legalność nie tylko oświetlenia, ale też innych akcesoriów. Teoretycznie - choć z praktyką też bywa różnie - auto z niehomologowanym lub niewłaściwie zamontowanym oświetleniem nie przejdzie badania technicznego.
Jeśli oświetlenie pojazdu budzi podejrzenia funkcjonariusza, może on zatrzymać dowód rejestracyjny i skierować na dodatkowe badanie techniczne. Jeśli faktycznie oświetlenie nie jest zgodne z prawem, trzeba je zdemontować. Gorzej kiedy dojdzie do kolizji lub wypadku drogowego i trzeba będzie wnikliwie zbadać pojazd. Nielegalne oświetlenie może stać się podstawą do sprawdzenia, czy nie miało ono wpływu na przebieg zdarzenia, a w najgorszej sytuacji dojdzie do regresu, kiedy zostaniemy uznani za sprawców wypadku z powodu nielegalnego oświetlenia.
Jeżdżąc samochodem z dodatkowym oświetleniem warto mieć w schowku dokumenty potwierdzające ich legalność, że są homologowane. Teoretycznie policjant nie musi się na tym znać i może je zakwestionować lub w ogóle nie sprawdzać, ale lepiej mieć niż nie mieć żadnej karty przetargowej.
A jeśli chcę tylko ledbar do offroadu?
To bardzo dobre pytanie, ponieważ wielu użytkowników samochodów terenowych nie używa ledbara w normalnym ruchu drogowym. Służy im tylko do jazdy offroad. Np. leśniczy lub myśliwi używają ich poruszając się wyłącznie po lasach czy łąkach. Czy można więc posiadać taką niehomologowaną lampę, póki nie używa się jej na drodze?
Można, ale pod warunkiem, że jest ona zasłonięta. Dawniej stosowało się osłony na lampy dalekosiężne, można je też zobaczyć w niektórych samochodach rajdowych ze względu na zbyt dużą ich liczbę. Zgodnie z prawem oddzielny wyłącznik nie załatwia tematu. Natomiast odłączone od zasilania lampy identyfikuje się jako niesprawne, co może być powodem do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Tylko lampy zasłonięte uważa się formalnie za niezamontowane i można z takimi jeździć legalnie po drogach publicznych.