Cofanie liczników utrudnione, ale nie niemożliwe. Przepisy zadziałają w jednym przypadku

Cofanie liczników utrudnione, ale nie niemożliwe. Przepisy zadziałają w jednym przypadku

Straż Graniczna - jak i policja - będzie mogła sprawdzić przebieg aut przewożonych na lawetach
Straż Graniczna - jak i policja - będzie mogła sprawdzić przebieg aut przewożonych na lawetach
Źródło zdjęć: © EastNews / Piotr Kamionka
Mateusz Lubczański
16.05.2019 09:54, aktualizacja: 28.03.2023 11:00

"Zwijajcie szyldy" - tak kończy się list otwarty Związku Dealerów Samochodów do osób zajmujących się kręceniem liczników. Przepisy, które wchodzą w życie 25 maja są wyjątkowo surowe dla gigantycznego rynku manipulujących przebiegami. Koniec dzikiego zachodu w komisach? Nie do końca.

"Piszę do państwa odnośnie kręconych liczników. Niestety padłem ofiarą takiego czynu ponad dwa lata temu" – informuje pan Krzysztof z Poznania. "Właśnie się o tym fakcie dowiedziałem, auto ma na liczniku niby 171 tys., ale wg mechanika około 300 tys.,(…) i ma rację, widać to po podzespołach, które musiałem wymienić. Karać tych bydlaków którzy robią takie wały!" – dodaje inny czytelnik Wirtualnej Polski.

Według ostrożnych szacunków, ok. 80 proc. aut przyjeżdżających zza zachodniej granicy ma zmodyfikowany – w domyśle cofnięty – stan licznika. Błyskawicznie "przepchnięta" przez Sejm ustawa przewiduje za taki proceder karę więzienia od 3 miesięcy do nawet 5 lat. Co najważniejsze, na celowniku znajdą się nie tylko mechanicy z laptopami, ale i właściciele "odmładzający" swoje auta.

To gigantyczne grupy – jak sprawdziłem całkiem niedawno, umówienie się na cofnięcie licznika zajmuje mniej niż minutę. Przepisy mają ukrócić tę patologię – nie tylko poprzez kary, ale i sprawdzanie przebiegu pojazdu przez policjantów. Nawet, jeśli auto znajduje się na lawecie.

Na lawetę zajrzy też straż graniczna.

– Z tych uprawnień na pewno będziemy korzystać, jeśli przy wspieraniu policji taka będzie konieczność – usłyszałem od przedstawicieli Wielkopolskiej Straży Granicznej.

Co więc z gigantycznym zjawiskiem cofania liczników? Rynek nie znosi próżni, a nieścisłości w przepisach zawsze się znajdą.

Luka istnieje i wciąż można ją wykorzystywać – twierdzi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.

– Problemem jest brak wymiany informacji pomiędzy poszczególnymi krajami, co oznacza, że w przypadku samochodów sprowadzanych do Polski, do momentu zgłoszenia przywozu czy rejestracji auta, mamy okres, w którym można wszystko. Jeżeli w dokumentach zakupu nie ma informacji dotyczącej przebiegu to "wprowadzić" można nowy przebieg, zgodny z życzeniem sprowadzającego – tłumaczy Drzewiecki.

Pierwsi mechanicy już przestraszyli się nadchodzących przepisów
Pierwsi mechanicy już przestraszyli się nadchodzących przepisów© fot. screenshot ogłoszenia

– Największym problemem wciąż pozostaje import samochodów z Zachodu, których liczniki już zostały cofnięte i zarejestrowane w krajach importu, co w praktyce legalizuje to przestępstwo – dodaje Karolina Topolova, dyrektor sieci AAA auto, zajmującej się skupem i sprzedażą używanych aut z gwarancją.

Dopiero samochody, które zostały zarejestrowane w Polsce, pojawią się w systemie CEPiK 2.0 i właśnie tam będzie zachowywany ich przebieg. Przepisy mogą więc okazać się skuteczne głównie w przypadku obrotu krajowego.

– W przypadku samochodów nabywanych w kraju, które miały wpisany wcześniej przebieg, jego ewentualna "korekta" może dotyczyć jedynie okresu po wprowadzeniu danych – zauważa Drzewiecki. - Tu proces cofania liczników jest już zdecydowanie bardziej utrudniony.

Jak twierdzi Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodów, można już zauważyć pozytywny trend. Jeszcze 4 miesiące temu trasa od Słubic do Gniezna pełna była szyldów, bilbordów, bannerów. Dziś ogłaszających cofanie liczników można policzyć na palcach jednej ręki. Dodatkowo, 24 maja, dzień przed wejściem w życie przepisów, na tym odcinku pojawi się laweta ostrzegająca o konsekwencjach cofania liczników.

Ustawa nie jest idealna, ale daje potężne narzędzie osobom szukających sprawdzonego auta. Dotychczas trzeba było udowodnić, że korekta pozwoliła na uzyskanie wyższej ceny transakcyjnej. Moi rozmówcy zauważyli, że jedyna luka, dotycząca rynku zachodniego, nie może zostać załatana bez przepisów na poziomie europejskim.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)