Byłem przekonany, że Lancia już nie istnieje. Tymczasem Ypsilon we Włoszech to hit
Wiecie, że w Tychach ciągle produkowana jest Lancia Ypsilon? Fiatowska fabryka od 2011 roku wypuszcza te pięciodrzwiowe, stylowe auta, by potem trafiały na jeden rynek – do Włoch. A tam sprzedają się jak świeże bułeczki.
18.01.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:36
Dzisiejszy poranek spędziłem w towarzystwie kawy, drożdżówki i planów koncernu FCA na lata 2014-2019. To pasjonująca lekturą, którą polecam każdemu, kto już naprawdę nie ma nic do czytania. Najbardziej podobał mi się wykres ilustrujący plany sprzedaży poszczególnych marek: Fiata, Abartha, Alfy Romeo, Dodge'a, Chryslera, Jeepa, Maserati i Ferrari. Słupki były dwa: jeden dotyczył roku 2013, drugi – 2018.
Minęło kilka chwil, nim przy tym drugim zauważyłem logo Lancii. Marka, która kiedyś słynęła z takich modeli jak Delta, Stratos, 037 czy Fulvia, teraz może zaoferować swoim fanom eleganckie pióra czy obudowy na lusterka. Wyjątkiem są Włochy, czyli jedyny kraj, gdzie Lancia sprzedaje samochody. Mimo to, FCA planowała by w 2018 roku producent (na spółkę z Chryslerem w Wielkiej Brytanii) sprzedał dwa razy więcej aut niż 5 lat wcześniej.
Podczas ogłaszania tego planu Lancia miała w ofercie 5 modeli. Miejski Ypsilon, kompaktowa Delta, limuzyna Thema, Fulvia z otwieranym dachem i rodzinny Voyager przyciągały (niewielu) klientów na europejskich rynkach. Więc jak włodarze marki postanowili osiągnąć wyznaczony im cel? Wyrzucając to wszystko do kosza.
Jak wspominałem, jedynym krajem, gdzie można kupić nową lancię, są Włochy. W salonach dostępny jest jeden model: produkowany od 2011 roku Ypsilon. Po czterech latach przeszedł facelifting, ale w gruncie rzeczy to ciągle większa, bardziej stylowa wersja Fiata Pandy. Taki samochód nie ma prawa się dobrze sprzedawać, prawda? Nic bardziej mylnego. We Włoszech to drugi najpopularniejszy model na rynku.
Nie mogłem w to uwierzyć. Wiem, że Włosi doceniają dobry wygląd i są przywiązani do swoich marek, ale prędzej widziałbym w tym miejscu Fiata Tipo czy którąś wersję "pięćsetki". Szczególnie, że lancie zawsze były stosunkowo drogie. Po co więc przepłacać za wiekowy, nieduży samochód, który w testach bezpieczeństwa zdobył całe dwie gwiazdki?
Tutaj wychodzi genialny plan Sergio Marchionne. Otóż Lancia już nie jest marką przez duże "M", a o klienta walczy... ceną. Ypsilona można kupić za mniej niż 9 tys. euro (czyli mniej niż 38 tys. zł), co sprawia, że jest tańszy nie tylko od chociażby Fiata Punto, ale kosztuje tyle, co nie tak atrakcyjna i mniejsza Panda. Bum, przepis na sukces, przynajmniej we Włoszech. U nas mam wrażenie, że kierowcy wybraliby nieco droższego, ale praktyczniejszego Tipo.
Tak czy siak, Lancia nie planuje powrotu do naszego kraju. A szkoda, bo jako jedyny producent ma przejrzystą stronę internetową. Nie ma możliwości, by ktoś przeoczył premierę nowego modelu. Jednak jeśli szukacie stylowego, miejskiego, pięciodrzwiowego auta za niewielkie pieniądze, wycieczka do Włoch po Ypsilona może być dobrym pomysłem.