Butelka albo drut w nadkolu. Złodziejskie "patenty" mogą być zaskakujące
Złodzieje samochodów nie próżnują. Łupem przestępców może paść zarówno samochód, który potem szybko rozbierany jest na części, jak i przewożone w aucie przedmioty. Oto najczęściej stosowane sztuczki złodziei. Warto je znać, by nie wpaść w ich sidła.
13.10.2023 13:10
Parkingi, zarówno te na powierzchni, jak i podziemne, zlokalizowane przed centrami handlowymi czy kompleksami supermarketów, mimo obecności ochrony czy systemów monitoringu, stanowią idealne miejsce dla złodziei samochodów. W ostatnich latach obserwuje się wzrost liczby kradzieży aut, choć oczywiście nie są to liczby porównywalne do statystyk z lat 90. Istnieje kilka, powiedzmy, scenariuszy, które powinny wzbudzić naszą czujność.
Na walizkę
Jedną z najpopularniejszych metod złodziei jest tzw. metoda na walizkę. Przestępcy korzystają z niej w stosunku do nowych pojazdów wyposażonych w system bezkluczykowego dostępu do samochodu, Przestępcy korzystają z niewielkiego urządzenia, które nazywają "walizką", aby przechwycić sygnał emitowany z kluczyka. Ten sygnał jest następnie przekazywany do drugiego urządzenia, które znajduje się przy samochodzie w rękach wspólnika. Samochód "myśli", że jest otwierany i odpalany przez oryginalny kluczyk, co sprawia, że cała sytuacja wygląda tak, jakby złodziej wsiadał do swojego własnego auta. Ta metoda jest najczęściej wykorzystywana w przypadku aut parkowanych przy domach, gdzie właściciele zazwyczaj odkładają kluczyki blisko drzwi. Jednak nie oznacza to, że nie jesteśmy narażeni na taką sytuację również w innych miejscach. Policja potwierdza, że zdarzają się kradzieże tą metodą z parkingów przed restauracjami.
Wystarczy, że kiedy oddalimy się od naszego samochodu, w niedużej odległości od nas pojawi się złodziej z pierwszym urządzeniem ukrytym w plecaku czy torbie sportowej. W ten sposób przechwytuje sygnał i przesyła go do drugiej osoby, która stoi przy naszym samochodzie. Jak się przed tym uchronić? Powinniśmy zwracać uwagę, czy ktoś nie idzie podejrzanie blisko nas z torbą lub plecakiem, choć tłum tego nie ułatwia. Innym sposobem jest zainwestowanie w dodatkowe zabezpieczenia, takie jak specjalny pokrowiec zagłuszający sygnał lub po prostu owinięcie kluczyka folią aluminiową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagłuszarka
Inną metodą, która dotyczy już większej grupy aut, jest wykorzystanie zagłuszacza sygnału. Właściciel samochodu, odchodząc od pojazdu, naciska przycisk zamykający zamek w drzwiach, jednak znajdujący się w pobliżu złodziej z zagłuszaczem sprawia, że sygnał z pilota nie dociera do naszego samochodu. W rezultacie pojazd nie jest zamknięty, a złodziej może ukraść pozostawione w samochodzie rzeczy lub w ciągu kilku chwil uruchomić samochód za pomocą dodatkowego sprzętu. Jak się przed tym ochronić? Nawet jeśli mamy centralny zamek sterowany z pilota, po zamknięciu powinniśmy osobiście sprawdzić, czy drzwi na pewno się zamknęły.
Game boy
Kolejną elektroniczną metodą kradzieży jest tzw. metoda na game boya. Jest ona podobna do kradzieży na walizkę, ale pomija przechwycenie sygnału z oryginalnego kluczyka. Urządzenie wykorzystywane w tej metodzie pochodzi z Bułgarii i jest reklamowane przez producentów jako rozwiązanie dla branży ślusarskiej, które pomaga w razie zagubienia kluczyków. Oczywiście producenci ostrzegają przed nielegalnym wykorzystaniem tego urządzenia. Wyglądem przypomina ono kieszonkową grę, która zbliżona do samochodu, za pomocą odpowiedniego oprogramowania, generuje kody z kluczyka - niezbędne, by dostać się do środka i zneutralizować alarm.
Sprzęt ten radzi sobie głównie z autami producentów z Japonii czy Korei. Trudno się obronić przed samym wejściem do auta, ale jeśli złodziejowi chodzi o kradzież pojazdu, możemy zastosować dodatkowe zabezpieczenia, np. w postaci odcięcia dopływu paliwa, sterowanego schowanym przyciskiem. Inną sprawą jest, że gdy na parkingu zobaczycie przy samochodzie kogoś, kto "gra w grę", to prawdopodobnie właśnie łamie zabezpieczenie.
Na monetę
Metoda na monetę polega na wsadzeniu monety między drzwi a klamkę (zazwyczaj w tylnych drzwiach od strony pasażera), która ma sprawić, że podczas zamykania samochodu, odchylona klamka odbije i nie dopuści do zaryglowania się drzwi. Złodziej nie wkracza jednak do akcji od razu - obserwuje nas do momentu, aż znowu nie zaparkujemy i będziemy chcieli zamknąć samochód. Na szczęście ta metoda nie należy do skutecznych, szczególnie w przypadku nowych pojazdów, jednak nie oznacza to, że nigdy nie działa.
Na butelkę (lub drut)
Metoda na butelkę polega na umieszczeniu przez przestępcę plastikowej butelki lub drutu w nadkolu. Złodziej w ukryciu czeka na powrót właściciela, który podczas ruszania usłyszy niepokojący, głośny dźwięk. Zwykle od razu wysiada, żeby sprawdzić, co się stało. Często zostawiając w środku wszystkie rzeczy, odpalony samochód i na dodatek otwarte drzwi. Złodziej, wykorzystując chwilę nieuwagi kierującego, otwiera drzwi pasażera i kradnie torebkę, portfel, laptop lub inne pozostawione tam rzeczy, albo wskakuje na miejsce kierowcy i odjeżdża samochodem, często z kompletem dokumentów czy nawet naszą komórką.
Co robić, gdy niespodziewanie po ruszeniu usłyszymy głośny dźwięk? Jeśli wychodzimy to sprawdzić, zawsze należy zgasić silnik i zabrać kluczyki ze sobą. Przed opuszczeniem kabiny warto też sprawdzić, czy w pobliżu nie kręci się ktoś podejrzany.
Na kartkę
Metoda na kartkę działa praktycznie tak samo, jak w przypadku butelki, ale działa tylko, jeśli samochód zaparkowany został tyłem do wyjazdu. Metoda polega na umieszczeniu kartki papieru za tylną wycieraczką naszego samochodu. Gdy kierowca chce wycofać, wspomniana kartka zasłania mu widok. Wysiada więc, żeby ją usunąć, najczęściej, podobnie jak w przypadku butelki, zostawiając wszystkie rzeczy w środku i nie gasząc silnika.
Podobnie jak w poprzednim przypadku, wysiadając nawet na chwilę, powinniśmy gasić silnik i obserwować otoczenie. Warto też pamiętać, że złodzieje nie zawsze wkładają kartkę za wycieraczkę, gdy nas nie ma - w końcu pakując zakupy, zauważymy ją i od razu ją wyjmiemy. Taka osoba może nam ją "podrzucić", gdy już zajmiemy miejsce i zaczniemy zapinać pasy. Innym prostym sposobem jest parkowanie tyłem, jednak wtedy może być trudniej zapakować rzeczy, jeśli planujemy większe zakupy.
Na stłuczkę
Inną metodą, w której - podobnie jak w przypadku walizki - potrzebne jest współdziałanie złodziei, jest metoda na stłuczkę. Wygląda to tak, że gdy wyjeżdżamy z miejsca lub alejki, dochodzi do drobnej i niegroźnej stłuczki, zaaranżowanej przez złodziei. Wykorzystują oni chwilę naszej nieuwagi i gdy analizujemy potencjalne zniszczenia z jednym z nich, drugi w tym czasie zbiera "fanty" z wnętrza. Tu jednak również można natknąć się na złodziei, których celem będzie cały samochód. Mimo nerwów związanych z sytuacją powinniśmy zachować zimną krew, nie dać odwrócić naszej uwagi i zabrać kluczyki ze sobą.
Niezależnie od tego, gdzie miała miejsce kradzież, poza zgłoszeniem na policję, warto także na własną rękę przeszukać okolice miejsca, w którym padliśmy ofiarą przestępstwa. Złodzieje swój łup nie zawsze od razu zawożą do dziupli, gdzie w kilka godzin rozkręcają go na części pierwsze – często na przeczekanie chowają go najpierw w garażu lub zostawiają na osiedlowym parkingu, ewentualnie kilka przecznic dalej w miejscu, gdzie nie rzuca się w oczy, by zobaczyć, czy pojazd wyposażony jest w lokalizator GPS.
Policja radzi, aby:
- nie zostawiać bagażu i żadnych przedmiotów w widocznym miejscu, zabierać je ze sobą lub zamykać w bagażniku,
- zamykać drzwi i okna za każdym razem, gdy opuszczasz samochód,
- nie zostawiać nigdy kluczyka w stacyjce,
- kluczyki zabierać zawsze ze sobą, nawet jeśli samochód pozostawiasz w garażu,
- przyglądać się uważnie nieznajomym interesującym się twoim samochodem lub samochodem sąsiadów - jest bardziej prawdopodobne, że myślą o tym, jak go ukraść, niż że go podziwiają,
- nie zostawiać żadnych dokumentów w samochodzie, a zwłaszcza dowodu rejestracyjnego i polisy ubezpieczeniowej,
- starać się parkować w miejscach strzeżonych, nocą unikać postoju i parkowania w miejscach nieoświetlonych,
- jeśli stwierdzisz niedyspozycję alarmu lub zamka w samochodzie, lub drzwiach garażu, nie lekceważ tego – być może złodziej zainteresował się już twoim samochodem, ale spłoszony nie zdążył go ukraść.