BMW M140i Manhart o mocy 435 KM to świetna alternatywa dla seryjnych hatchbacków

Klienci, którzy szukają mocnego hatchbacka z tylnym napędem, zostali na lodzie. Ostatni przedstawiciel tego gatunku, jakim było BMW Serii 1, doczekał się przednionapędowego następcy. Oznacza to, że poszukiwacze wrażeń są skazani na egzemplarze używane, w których – mimo wieku – nadal drzemie spory potencjał. Udowadnia to niemiecka firma Manhart.

To auto wciąż wygląda świeżo, a pod maską skrywa zaskakująco duży silnikTo auto wciąż wygląda świeżo, a pod maską skrywa zaskakująco duży silnik
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

Niewielkie nadwozie, duża moc i tylny napęd - wielbicieli takiego połączenia nie brakuje. Niestety, producenci nie mają im wiele do zaoferowania. Do niedawna poszukujący takiego samochodu mogli zdecydować się na kompaktowe BMW. Wraz z najnowszą generacją bawarska marka zrezygnowała jednak z napędu na tył. Na szczęście są jeszcze alternatywy w postaci tuningowych projektów, czego dowodem jest najnowsze dzieło firmy Manhart.

To BMW M140i, które w serii może pochwalić się trzylitrowym, sześciocylindrowym silnikiem z doładowaniem o mocy 340 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 500 Nm. Jednostka ta dysponuje ogromnym potencjałem tuningowym, co postanowili wykorzystać specjaliści z Manharta. W ten sposób powstało M340i MH1 - znacząco wzmocnione wydanie, które może stawać w szranki nawet z królem gorących hatchbacków, jakim jest Mercedes-AMG A45 S.

Wszystko dlatego, że tunerowi udało się znacząco poprawić parametry bawarskiej trzylitrówki. Dzięki chiptuningowi i modyfikacjom układu dolotowego moc wzrosła do 435 KM, a maksymalny moment obrotowy wynosi teraz 644 Nm. Takie parametry pozwalają osiągać setkę w około 4 sekundy - całkiem nieźle, jak na tylnonapędówkę z nadwoziem kompaktowego hatchbacka.

BMW M340i MH1
BMW M340i MH1 © mat.prasowe

Poza podkręceniem silnika, Manhart zdecydował się również na delikatne poprawki aerodynamiczne w postaci dokładki przedniego zderzaka czy dyfuzora z włókna węglowego. To detale, które w połączeniu z nowymi, superlekkimi felgami i regulowanym zawieszeniem przekładają się na lepszą prezencję Serii 1. Niestety, nie wiemy, ile trzeba za to wszystko zapłacić. Nie zdziwimy się, jeśli więcej niż za nowe, seryjne M135i z napędem na cztery koła i z dwulitrowym silnikiem o mocy 306 KM. Takie auto wycenione jest na 192 900 zł.

Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach