Anderson Germany Ford Mustang Shelby GT500 Convertible Super Venom Edition (2013)

Anderson Germany Ford Mustang Shelby GT500 Convertible Super Venom Edition (2013)

Anderson Germany Ford Mustang Shelby GT500 Convertible Super Venom Edition (2013)
Olgierd Lachowski
13.08.2013 18:00, aktualizacja: 08.10.2022 08:36

Ten grafitowy Mustang ma niemal tyle samo liter w nazwie, co koni mechanicznych pod maską. Tunerem tego wozu jest Anderson Germany, które niestety nie zajęło się jednostką napędową amerykańskiego auta.

Samochody ze Stanów Zjednoczonych mogą być nieco opóźnione konstrukcyjnie w porównaniu do pojazdów z Europy i Japonii, mogą być wolniejsze na torze, mogą pożerać ogromne ilości paliwa, ale nie można odmówić im jednego – za ich sterami to kierowca czuje się panem sytuacji i nie ma wrażenia, że komputer pokładowy podejmuje decyzje za niego. Przynajmniej na razie.

Taki właśnie jest Mustang Shelby GT500, który przy swojej mocy silnika jest znacznie wolniejszy od porównywalnych pod tym względem rywali z innych krajów i mniej zwrotny od nich, ale dla miłośnika amerykańskiej motoryzacji to żadne argumenty. GT500 po fabrycznym tuningu może mieć ponad 800 KM, a po przeróbkach w firmie Shelby (Ford nadal daje swoją gwarancję) – więcej niż 1000 KM.

Grafitowy Mustang ma aż 662 KM mocy maksymalnej przy 6500 obr./min i 857 Nm momentu obrotowego przy 4000 obr./min. Wszystko to z 5,8-litrowego motoru V8 z rodziny Coyote wspomaganego sprężarką mechaniczną. Wymienione powyżej parametry silnika są osiągami jednostki seryjnej, a właśnie taka – niestety – pozostała w tym kabriolecie.

O ile zleceniodawca tego projektu nie chciał usprawniać potężnej V-ósemki, o tyle poprosił o modyfikacje wizualne.

Obraz

W związku z tym tuner przemalował lub okleił auto na kolor grafitowy – niemal czarny mat, a po bokach oraz na środku wzdłuż maszyny dodał czerwone pasy. Ponadto nadwozie odróżnia się od całkiem seryjnej karoserii między innymi poszerzoną tylną częścią oraz wylotami powietrza w przednich błotnikach, w które wmontowano logo wersji Cobra.

Zauważyć dają się też nowe końcówki rur wydechowych, nakładki na progi i fartuch pod tylnym zderzakiem.

Wnętrze amerykańskiego pony cara zrobione jest w tej samej kolorystyce, co nadwozie. Dominuje w nim ciemny szary kolor, ale został przełamany czerwienią na boczkach drzwi oraz fotelach.

Źródło: gtspoirit

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)