Absurdalne tłumaczenie 23‑latka. Wjechał hulajnogą na drogę ekspresową

Funkcjonariusze pabianickiej drogówki, którzy patrolowali drogę ekspresową, musieli być bardzo zaskoczeni. Ich oczom ukazał się mężczyzna, jadący trasą S14 na elektrycznej hulajnodze. Jego tłumaczenie sięgnęło granic absurdu.

Różnica prędkości aut i hulajnogi była zawrotna
Różnica prędkości aut i hulajnogi była zawrotna
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

21.05.2024 | aktual.: 22.05.2024 11:37

Policjanci, którzy patrolują drogi szybkiego ruchu, prawdopodobnie są już tak doświadczeni, że niewiele może ich zaskoczyć. Tym razem mogło być jednak inaczej. Około 15.20 na trasie S14 na wysokości Gorzewa ich oczom ukazał się mężczyzna, jadący poboczem na elektrycznej hulajnodze. Nie trzeba oczywiście wielkiej wyobraźni, by wiedzieć, że jest to ekstremalnie niebezpieczne. Ani wiedzy prawnika, żeby zdawać sobie sprawę, że jest to niezgodne z przepisami.

Mundurowi od razu rozpoczęli interwencję. Zatrzymali mężczyznę, zaparkowali radiowóz na poboczu i włączyli sygnały uprzywilejowania, by zapewnić bezpieczeństwo. 23-latek był trzeźwy. Skąd więc tak dziwne zachowanie? Mężczyzna wytłumaczył policjantom, że nie zna tego terenu, a chciał dostać się do centrum handlowego przy ul. Pabianickiej. Użył więc nawigacji, a następnie bezkrytycznie słuchał jej wskazań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

23-latek został ukarany mandatem, a policjanci pomogli mu bezpiecznie opuścić drogę ekspresową najbliższym zjazdem. Choć portfel mężczyzny jest teraz szczuplejszy, to i tak może on mówić o szczęściu. Łatwo wyobrazić sobie, jakie skutki miałoby potrącenie użytkownika hulajnogi przez auto, którego kierowca na drodze ekspresowej może przecież, nie łamiąc przepisów, jechać z prędkością 120 km/h.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)