Kara za wykorzystanie korytarza życia. Sąd był bezlitosny
Osoby używające korytarzy życia, by ominąć korek, nie mogą czuć się bezkarne. Przekonał się o tym kierowca, który w październiku 2018 roku "podłączył się" pod karetkę. Wymierzona kara jest surowa.
08.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:39
W październiku 2018 roku, w okolicy Szczawnicy, kierujący maserati jechał za karetką pogotowia poruszającą się na sygnale. By ominąć korek, wykorzystał korytarz życia stworzony dla pojazdu uprzywilejowanego. Dodatkowo stwarzał zagrożenie dla osób nadjeżdżających z naprzeciwka.
Policja rozpoczęła poszukiwania i szybko ustaliła, że pojazdem kierował 46-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego. Sprawa trafiła do sądu, a lista przewinień jest długa: naruszenie obowiązku jazdy blisko prawej krawędzi, zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu, zakaz wyprzedzania pojazdu uprzywilejowanego w obszarze zabudowanym, cofanie na moście, zajmowanie więcej niż jednego pasa ruchu, zignorowanie nakazu jazdy z prawej strony znaku. To nie koniec!
Dodatkowo kierowca nie stosował się do poleceń osób uprawnionych do kontroli ruchu drogowego oraz spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sąd odebrał uprawnienia kierowcy na 8 miesięcy, obciążył go kosztami postępowania sądowego oraz nałożył grzywnę w wysokości 1500 zł.
Tworzenie korytarzy życia nie jest obowiązkowe w Polsce. Niewykluczone, że sytuacja zmieni się jeszcze w 2019 roku. Już powstała propozycja przepisów, które by wymuszały utworzenia korytarza dla służb ratunkowych.
Kierowcy potrzebują też edukacji w zakresie zachowania na drogach szybkiego ruchu, a w tym mogą pomóc zarządcy dróg. Dlatego na autostradzie A4 pojawią się motocyklowe patrole, które w razie wypadku udzielą pomocy przedmedycznej, ale również przygotują korytarz życia.
W Europie przepisy dot. korytarzy życia są surowe. O ile jeszcze kilka lat temu w Niemczech kary za blokowanie drogi wynosiły zaledwie 20 euro, tak w 2017 zaostrzono przepisy, a mandaty podniesiono do 320 euro. Odbierane jest też na miesiąc prawo jazdy.