17 czerwca zmiana w OC. Ubezpieczyciele dostaną dane o mandatach
Szalejesz na drodze – płacisz więcej za ubezpieczenie. Od 17 czerwca taka zasada będzie obowiązywała również w Polsce, a stawka za polisę może wzrosnąć nawet o kilkaset procent. System ma jednak spore luki.
26.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:02
Pieniędzmi w piratów
Polska od lat jest w ogonie państw Unii Europejskiej pod względem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. By to zmienić, potrzeba działań na wielu polach, a jednym z nich jest finansowe dyscyplinowanie kierowców. Pierwszym krokiem w tym kierunku było wprowadzenie nowego taryfikatora mandatów. Teraz czas na drugi krok. Od 17 czerwca 2022 r. zakłady ubezpieczeniowe będą mogły pozyskiwać dane na temat historii mandatów i punktów karnych zmotoryzowanych.
Cel udostępnienia towarzystwom takich danych jest oczywisty. Chodzi o to, by mogły one dokładniej szacować ryzyko związane z zawarciem polisy OC. W końcu kierowca nagminnie łamiący przepisy ma większą szansę spowodowania wypadku niż taki, który ich przestrzega. Historia mandatów i punktów karnych będzie po prostu dodatkową daną braną pod uwagę przy wyliczaniu stawki OC – jak dziś jest to np. z wiekiem kierującej osoby, jej płcią, miejscem zamieszkania czy parametrami posiadanego pojazdu.
- Jest to rozwiązanie postulowane przez Polską Izbę Ubezpieczeń od 2017 r. Od 17 czerwca 2022 r. każdy ubezpieczyciel będzie mógł korzystać z danych o mandatach i punktach karnych nałożonych na kierowców. Jak do tego podejdzie i w jakim stopniu to wpłynie na jego taryfę, to jest już samodzielna decyzja poszczególnych firm. W tym rozwiązaniu chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo ruchu drogowego. Jeśli kierowca będzie miał z tyłu głowy, że może zapłacić wyższą stawkę za OC, dwa razy zastanowi się, zanim zlekceważy przepisy – mówi Autokult.pl Marcin Tarczyński, rzecznik prasowy PIU.
Co warto zaznaczyć, nowe przepisy jedynie umożliwiają przekazywanie informacji o mandatach ubezpieczycielom. W żaden sposób nie zmuszają ich do korzystania z tych danych i brania ich pod uwagę przy szacowaniu stawki OC. Nie ma również żadnych regulacji, mówiących o wpływie otrzymanych mandatów i punktów karnych na wysokość stawki. Wszystko będzie zależało od indywidualnej polityki każdego z ubezpieczycieli.
OC dla pirata mocno w górę
Jakie będą efekty wejścia w życie nowych przepisów? Pod koniec 2021 r. zapytaliśmy o to ubezpieczycieli. Zdecydowana większość z nich odmówiła wówczas udzielenia odpowiedzi. Czego dowiedzieliśmy się od pozostałych? - Największe zwyżki, sięgające nawet setek procent, mogą dotyczyć mandatów za jazdę po alkoholu, drastycznego przekraczania prędkości w terenie zabudowanym czy wyprzedzania na pasach – powiedział Autokult.pl we wrześniu 2021 r. Bartosz Olszycki, dyrektor Departamentu Produktów Komunikacyjnych Warta.
- Recydywiści karani z powodu zbyt dużej prędkości, w szczególności w terenie zabudowanym czy w związku z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, powinni oczekiwać wzrostów o co najmniej kilkadziesiąt procent – stwierdziła w rozmowie z Autokult.pl Monika Leżyńska, dyrektor zarządzająca Pionu Rozwiązań dla Klienta Detalicznego Uniqa.
A jak jest za granicą? Amerykański serwis nerdwallet.com sprawdził zależność pomiędzy mandatami i OC w USA. Jak się okazuje, dla kierowcy liczącego sobie 35 lat, który przekroczył dozwoloną prędkość o 16 mil na godzinę, czyli 26 km/h, zwyżka wynosi średnio 25 proc. W opracowaniu zaznaczono jednak, że niektóre firmy w ogóle nie stosują zwyżek, jeśli w grę wchodzi tylko jeden mandat. W najgorszym scenariuszu cena wzrosła jednak z 336 dolarów do 2330 dolarów.
W Wielkiej Brytanii, która również udostępnia ubezpieczycielom dane na temat historii mandatów kierowców, wpływ na stawkę ubezpieczenia jest mniejszy. Jak wynika z analizy comparethemarket.com, przekroczenie dozwolonej prędkości na autostradzie średnio podnosi stawkę OC o 15 proc. Jeśli do wykroczenia doszło na drogach niższej klasy, wzrost wynosi ok. 5 proc. Co interesujące, inaczej rzecz ma się w przypadku bardziej doświadczonych życiowo kierowców. Zmotoryzowani powyżej 50 roku życia po mandacie za prędkość na zwykłych drogach zapłacą tylko o 3 proc. więcej za OC. Jeśli jednak do wykroczenia dojdzie na autostradzie, zwyżka wyniesie średnio aż 35 proc.
Jak ostatecznie będzie w Polsce? Na razie jeszcze nie wiadomo. Ubezpieczyciele przygotowują się do wejścia w życie nowego systemu i każdy z nich opracowuje własny sposób korzystania z danych o mandatach.
Praktyka kontra teoria
Dane o historii mandatów i punktów karnych w dwóch ostatnich latach będą udostępniane ubezpieczycielom przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Zakład ubezpieczeń będzie elektronicznie prosił o dostęp do danych na temat konkretnej osoby, która chce ubezpieczyć pojazd. Po skorzystaniu z danych ubezpieczyciel będzie miał obowiązek niezwłocznego usunięcia danych ze swoich systemów.
Na pozór wszystko wydaje się w porządku. System ma jednak duże dziury. Wiele osób na co dzień prowadzi pojazdy służbowe. Nie są one ubezpieczane przez kierujące nimi osoby, ale przez firmę. W takiej sytuacji system nie zadziała. Podobnie będzie w przypadku zarejestrowania pojazdu na członka rodziny. W praktyce często robią tak młodzi kierowcy, którzy chcą w ten sposób uniknąć wysokich stawek OC. Wreszcie jeśli nie wszyscy ubezpieczyciele będą brali pod uwagę mandaty, kierowcy z "wyskokami" będą po prostu zmieniać towarzystwo.
W praktyce system nie będzie wpływał na zachowania wszystkich kierujących. Z danych policji wynika jednak, że w 2021 r. aż 73,1 proc. wypadków na polskich drogach spowodowali kierowcy samochodów osobowych. Jeśli więc nawet pracownicy branży transportowej nie zmienią swoich zachowań, wpływ nowego prawa na bezpieczeństwo może być zauważalny.