Zakaz cofania liczników. Właściciele sprowadzonych aut boją się konsekwencji
Po polskich drogach poruszają się miliony samochodów, w których kiedyś cofnięto licznik. Po wejściu w życie przepisów zakazujących tego procederu na ich właścicieli padł strach. Zapytaliśmy policji, czy mają się czego obawiać.
28.05.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:54
Policją w patologię
Według szacunków niektórych polskich instytucji nawet 80 proc. sprowadzonych z zagranicy pojazdów miało cofnięty licznik. Stan drogomierza jest również niewłaściwy w przypadku od kilkunastu do kilkudziesięciu proc. samochodów krajowych. W taki krajobraz łatwo uwierzyć, ponieważ przeglądając ogłoszenia o sprzedaży aut najczęściej spotkamy się z przebiegiem mniejszym niż 200 tys. km lub tylko nieznacznie go przekraczającym.
Od 25 maja 2019 r. nieuprawniona ingerencja w stan drogomierza jest przestępstwem. Grozi za nie kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Dotyczy to zarówno wykonawcy usługi, jak i zleceniodawcy. Nowe przepisy wskazują, że w przypadkach mniejszej wagi sprawcy podlegają grzywnie lub karze do dwóch lat pozbawienia wolności. Jak sprawdziłem, nie wszyscy fachowcy boją się zmienionego prawa. Wywołało ono jednak poważne obawy wśród właścicieli aut kupionych na rynku wtórnym.
Cześć zmotoryzowanych, którzy kupili samochód na rynku wtórnym, podejrzewa, że ich pojazd mógł mieć cofnięty licznik. Niektórzy z nich obawiają się, że teraz mogą mieć kłopoty. Zapytałem o to policję.
- Prawo nie działa wstecz - stwierdza podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. - Jeśli ktoś przed 25 maja zlecił lub wykonał cofnięcie licznika, nie podlega karze. Tym bardziej policja nie będzie wyciągać konsekwencji w przypadku zakupu pojazdu, w którym ktoś inny cofnął licznik. Przepisy jasno określają, że przestępstwo popełnia ten, kto dokonuje nieuprawnionej ingerencji we wskazanie drogomierza lub zleca ją. Nabywcy aut mogą spać spokojnie - dodaje Radosław Kobryś.
Od 2020 r. dalsze zmiany
Nowelizacja przepisów dotyczących drogomierzy swoim zakresem znacznie wykracza poza samą penalizację tego procederu. 1 stycznia 2020 r. w życie wejdą pozostałe zapisy uchwalonego prawa. Ich celem jest zaostrzenie nadzoru nad przebiegiem pojazdów. Chodzi przede wszystkim o kontrole. Uprawnienia policji zostaną rozszerzone o sprawdzenie stanu drogomierza pojazdów poruszających się samodzielnie, holowanych oraz przewożonych - np. na lawecie. Co jednak ważne, w nowelizacji zaznaczono, że policja "może" dokonać takiej kontroli, co oznacza że nie jest do niej zobligowana przy każdym kontakcie z kierowcami – na przykład podczas przesiewowego badania trzeźwości.
Jednocześnie prawo określa, że kierowca pojazdu lub osoba sprawująca nadzór nad pojazdem holowanym czy przewożonym ma obowiązek umożliwić policji kontrolę przebiegu.
Ograniczone zostaną przypadki, w którym prawnie dozwolona będzie wymiana drogomierza. Od 2020 r. będzie to możliwe tylko wtedy, gdy nie odmierza on przebiegu pojazdu lub gdy jest konieczna wymiana elementu pojazdu, z którym drogomierz jest nierozerwalnie związany. Wymiana może nastąpić tylko na element sprawny i właściwy dla danego typu pojazdu.
W przypadku wymiany drogomierza właściciel samochodu lub jego posiadacz będzie musiał w ciągu 14 dni zjawić się na stacji kontroli pojazdów. Tam na specjalnym druku spisany zostanie przebieg widniejący na liczniku, który zastąpił wadliwy element. Podpisując dokument, zmotoryzowany będzie potwierdzał, że ma świadomość odpowiedzialności karnej za poświadczanie nieprawdy, a cała usługa będzie kosztowała nie więcej niż 100 zł.
Od początku 2020 r. w Centralnej Ewidencji Pojazdów gromadzone będą informacje o wymianie drogomierza i jego stanie, a także wskazaniu w czasie kontroli. W przypadku wymiany licznika informację o tym fakcie i stanie poprzedniego drogomierza do CEP-u będzie musiał wprowadzić diagnosta na stacji kontroli pojazdów. Dane dotyczące przebiegu samochodu podczas kontroli będą wprowadzać funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej, Inspekcji Transportu Drogowego, Żandarmerii Wojskowej lub Służby Celno-Skarbowej. Oni wszyscy też będą mieć prawo do sprawdzania licznika.
Wszystkie te zmiany mają sprawić, że przebieg pojazdów będzie odnotowywany w Centralnej Ewidencji Pojazdów częściej, niż ma to miejsce teraz, a pierwsze wpisy będą mogły się w nim pojawić jeszcze zanim samochód czy motocykl zostanie zarejestrowany. Słabym ogniwem pozostanie sprowadzanie samochodu z już cofniętym licznikiem. Politycy będą musieli znaleźć remedium i na ten problem.