Wyjazd za granicę starszym autem. Gdy nie ma pieczątki przeglądu, musisz wziąć zaświadczenie

Od grudnia 2020 r. kierowcy nie muszą wymieniać dowodu rejestracyjnego wtedy, gdy skończą się w nim miejsca na pieczątki przeglądów. Czy w takiej sytuacji można pojechać za granicę? Tak, jednak sam dowód rejestracyjny nie wystarczy.

To pierwsze wakacje z nowymi przepisami. Niedopatrzenie może sporo kosztować
To pierwsze wakacje z nowymi przepisami. Niedopatrzenie może sporo kosztować
Źródło zdjęć: © WP.PL
Tomasz Budzik

14.07.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:51

Wygoda tylko w Polsce

Stopniowe wdrażanie tak zwanego pakietu deregulacyjnego dla kierowców sprawiło, że kierowca posiadający polskie prawo jazdy i prowadzący zarejestrowany w kraju pojazd musi mieć ze sobą jedynie kluczyki do auta. W razie spotkania z policją nie ryzykuje mandatem, ponieważ wszystkie dane przechowywane są w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Każdy patrol ma do dyspozycji elektroniczne urządzenie, które daje dostęp do jego zasobów. Wystarczy, że funkcjonariusz wpisze imię, nazwisko i datę urodzenia podane przez kierowcę, by otrzymać dane na jego temat. Po wpisaniu numerów rejestracyjnych zobaczy zaś dane pojazdu. Ale nie za granicą.

Ten system działa tylko w Polsce. Gdy chcemy przekroczyć granicę, należy wziąć ze sobą komplet dokumentów, a więc prawo jazdy, potwierdzenie zawarcia polisy OC oraz dowód rejestracyjny. A co jeśli podczas ostatniego przeglądu nie było w nim miejsca na pieczątkę? W takiej sytuacji sam dowód rejestracyjny nie wystarczy, bo nie będzie on dowodem na to, że pojazd ma aktualne badania techniczne.

Starsze auto? Pilnuj zaświadczenia

W przypadku pojazdów, w dowodzie których nie było już miejsca na pieczątkę, poświadczeniem sprawności jest zaświadczenie wydawane po przeglądzie przez diagnostę. Jest ono ważne nie tylko na terenie kraju, ale także poza nim. A tak właściwie to szczególnie tam. Od kilku lat na zaświadczeniach kluczowa rubryka – określająca wynik przeglądu - jest wypełniana w języku angielskim. A skąd policjant za granicą ma wiedzieć, że patrzy na oryginał?

Komisja Europejska zadbała o to, żeby zagraniczne służby wiedziały, na co patrzą
Komisja Europejska zadbała o to, żeby zagraniczne służby wiedziały, na co patrzą© mat. pras.

Rzeczywiście, zaświadczenie nie jest zabezpieczone przed podrobieniem, jak jest to z dowodem rejestracyjnym. Zagraniczny mundurowy może jednak sprawdzić, czy rzeczywiście patrzy na dokument potwierdzający stan techniczny pojazdu. Na stronie internetowej Komisji Europejskiej opisane są systemy kontroli technicznej pojazdów. Jest tak również w przypadku Polski. Po kliknięciu w zakładkę "Poland RWC POT" można zobaczyć wzór polskiego zaświadczenia przeglądu i angielskojęzyczne wyjaśnienie zawartości każdej rubryki. To powinno rozwiać wątpliwości zagranicznego stróża prawa.

A co jeśli nie mamy zaświadczenia? Zdarza się przecież, że diagnosta w roztargnieniu go nie wyda. Bywa też, że kierowcy po kilku miesiącach od wizyty na stacji kontroli pojazdów nie pamiętają, gdzie położyli kartkę. W takiej sytuacji należy zgłosić się do stacji, na której był przeprowadzany ostatni przegląd. Jej pracownik powinien bezpłatnie wydrukować nowe potwierdzenie.

Brak potwierdzenia sprawności pojazdu za granicą może mieć nieprzyjemne konsekwencje. W najlepszym razie czeka nas mandat. Nie zawsze będzie on wysoki - w Niemczech może wynieść 40 euro, czyli ok. 180 zł. Jeśli jednak zagraniczny policjant będzie miał wątpliwości co do stanu technicznego pojazdu, może zatrzymać dowód rejestracyjny lub skierować auto na badanie techniczne. Taki test w niektórych państwach może być bardziej restrykcyjny niż w Polsce, a uzyskanie negatywnego rezultatu może oznaczać, że nie będzie można wrócić do kraju na kołach. Warto więc pamiętać o zabraniu ze sobą zaświadczenia z polskiej stacji kontroli pojazdów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)