Wojsko może zabrać twoje auto. Pierwsze wezwania już są
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ewentualny atak Rosji na Ukrainę może oznaczać pełną mobilizację także polskich służb. Jednym z możliwych scenariuszy jest rekwirowanie prywatnych aut na potrzeby wojska. Co ciekawe, to działanie normalne i zgodne z prawem.
O tym, że w sytuacji kryzysowej wojsko ma prawo przejąć prywatne dobra materialne na określonych warunkach, informuje "Fakt", odnosząc się do sprawy pana Piotra z Białegostoku, który otrzymał od wojska polskiego pismo dotyczące możliwości zarekwirowania jego toyoty RAV4.
Zobacz także
Jak się okazuje, armia próbuje się zabezpieczyć na przyszłość, szukając możliwych rozwiązań, które mogłyby znaleźć zastosowanie w razie eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Otrzymanie pisma nie jest równoznacznie z zarekwirowaniem pojazdu, ale informacją o tym, że taka możliwość istnieje.
"Informujemy o wszczęciu postępowania w sprawie przeznaczenia jego samochodu do oddania w używanie na rzecz I Podlaskiej Brygady Terytorialnej w Białymstoku w ramach świadczeń rzeczowych planowanych do wykonania w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny przez okres do czasu ustania potrzeby użytkowania". - możemy przeczytać w liście cytowanym przez "Fakt".
Rzecznik prasowy Wojsk Obrony Terytorialnej w rozmowie z dziennikarzami gazety przyznał, że takie działania są standardową procedurą nawet w czasach pokoju, mogą jednak przybierać na sile w obliczu ewentualnego kryzysu
Na otrzymanie podobnej korespondencji najbardziej narażeni są właściciele SUV-ów, terenówek i wszystkich maszyn, które mogą okazać się przydatne podczas mobilizacji. Warto jednak odnotować, że wojsko w szczególnych warunkach ma prawo przejąć nie tylko pojazdy, ale także budynki, parkingi i inne nieruchomości.