Kiedyś były w każdym aucie. Zniknęły z prostego powodu

Kiedyś, kilkanaście lat temu, paski antystatyczne były powszechnie spotykane w samochodach. Te gumowe elementy, zwane również uziemieniem, które ciągnęły się od zderzaka do nawierzchni drogi, były nieodzowną częścią każdego pojazdu. Dziś jednak, na nowych samochodach osobowych, trudno byłoby je znaleźć. Mimo to nadal istnieje grupa pojazdów, w których paski antystatyczne są obowiązkowe. Co więcej, wciąż można je nabyć w sklepach motoryzacyjnych.

Pasek antystatyczny
Pasek antystatyczny
Źródło zdjęć: © Autokult | Michał Zieliński

26.02.2024 | aktual.: 07.03.2024 09:50

Paski antystatyczne miały swoje konkretne zastosowanie. Ich głównym zadaniem było eliminowanie tzw. efektu kopnięcia, który pojawiał się podczas dotykania karoserii samochodu. Ten nieprzyjemny efekt był wynikiem gromadzenia się ładunku elektrycznego na powierzchni pojazdu. Zjawisko to było szczególnie często obserwowane zimą, kiedy powietrze było suche. Pasek antystatyczny miał za zadanie ułatwić pozbycie się tego ładunku.

Dlaczego więc paski antystatyczne nie są już tak powszechne jak kiedyś?

Odpowiedź jest prosta — nie spełniają one w pełni swojej roli. Choć faktycznie odprowadzają ładunki elektryczne z karoserii, to jednak podczas jazdy elektryzuje się również ubranie kierowcy i pasażerów. Nawet jeśli ładunki elektrostatyczne zostaną skutecznie usunięte z karoserii pojazdu, to po wyjściu z auta wciąż mamy je na sobie. W rezultacie ewentualne kopnięcia nadal są możliwe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mimo że paski antystatyczne praktycznie zniknęły z wyposażenia samochodów osobowych, nadal są one obowiązkowe w przypadku niektórych pojazdów, takich jak cysterny. W tym przypadku, zastosowanie pasków antystatycznych ma znacznie poważniejsze znaczenie niż tylko unikanie efektu kopnięcia. Ich obecność ma na celu zapobieganie powstawaniu jakiejkolwiek iskry podczas przelewania paliwa, co mogłoby mieć tragiczne skutki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)