Uciekał przed policją, taranując zapory kolejowe. Szlaban prawie go zabił
Kierowca mazdy nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zaczął uciekać przed policją, nie zważając nawet na zamknięty przejazd kolejowy. Auto z dużą prędkością staranowało zaporę, a jeden ze szlabanów wbił się do wnętrza pojazdu. Kierowca ma szczęście, że przeżył, choć kolejne lata może spędzić w więzieniu.
Do zdarzenia doszło 27 stycznia 2021 roku w małopolskiej Woli Radziszowskiej. Funkcjonariusze krakowskiej drogówki próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę mazdy. Ten jednak postanowił uciekać. Podczas pościgu złamał szereg przepisów i dopuścił się manewrów godnych filmowych kaskaderów.
Rozpędzonym autem staranował kolejowe zapory - szlaban wbił się przez przednią szybę. Niewiele brakowało, by sytuacja skończyła się tragicznie. Jak oceniła policja, mężczyzna spowodował zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i pasażerów pojazdów stojących przez przejazdem kolejowym.
Odważna strategia okazała się jednak skuteczna. Maszynista pociągu został bowiem zmuszony do awaryjnego hamowania, w wyniku czego skład zablokował przejazd i odciął drogę policjantom. Do akcji wkroczyli więc kryminalni, którzy rozpoczęli poszukiwania uciekiniera. Namierzenie kierowcy nie było łatwe, gdyż auto, którym się poruszał, było zarejestrowane na jednego z poprzednich właścicieli.
Mimo to 28 stycznia policjantom udało się znaleźć kierowcę. Okazał się nim 25-latek z powiatu wadowickiego. Mężczyzna trafił do aresztu, gdzie usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, uszkodzenia mienia i niestosowania się do poleceń funkcjonariuszy.
Wobec podejrzanego zastosowano tymczasowy dozór policyjny. O dalszych losach zdecyduje sąd. Wiadomo jednak, że mężczyźnie grozi utrata prawa jazdy na okres do lat 3 i nawet 8-letnia kara pozbawienia wolności.