Suszarka do włosów zamiast radaru - mieszkańcy Szkocji regulują ruch

Suszarka do włosów zamiast radaru - mieszkańcy Szkocji regulują ruch

Suszarka do włosów zamiast radaru - mieszkańcy Szkocji regulują ruch
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński
02.03.2017 13:44, aktualizacja: 01.10.2022 20:32

W niewielkiej, nadmorskiej miejscowości Hopeman w Szkocji, mieszkańcy w obawie przed pędzącymi samochodami wzięli sprawy w swoje ręce. Konkretnie wzięli suszarki do włosów i naśladują policjantów sprawdzających prędkość.

Hopeman, to niewielka miejscowość w północnej części Szkocji, położona w Moray. Leży przy drodze B9040 i jest znana jest z tego, przejeżdżające samochody mają sporą prędkość. Jedną z przyczyn są długie proste przed wjazdami, przez co kierowcy wjeżdżają do miejscowości nawet z prędkością 60 mil na godzinę, a to prawie 100 km/h. Ograniczenie jakie tam obowiązuje to 30 mil na godzinę. Mieszkańcy obawiają się o bezpieczeństwo, zwłaszcza dzieci, które idą do szkoły w godzinach porannych. Postanowili wziąć sprawę w swoje ręce.

Niektórzy z nich zakładają kamizelki odblaskowe i biorą ze sobą suszarki do włosów, by spowolnić jadących zbyt szybko kierowców. Jest to z jednej strony działanie prewencyjne, a z drugiej forma protestu i zwrócenia uwagi na problem. Mieszkańcy nie chcą być postrzegani jak wariaci, ale są już zdesperowani.

Problem zna doskonale radny Moray, Dennis Slater, który potwierdził telewizji BBC, że rzeczywiście prędkości rozwijane przez kierowców są bardzo wysokie i nie można się tu czuć bezpiecznie. „To dlatego niektórzy zakładają kamizelki i z suszarką w dłoni próbują spowolnić ruch”. Jednak dodaje, że to sprawa dla policji. Tymczasem oddział policji w North East zna ten temat równie dobrze, przyjmuje liczne skargi i jest to dla nich obecnie sprawa priorytetowa.

Nie jest to pierwsza taka sytuacja w Europie. Dwa lata temu informowałem o kontrowersyjnym znaku drogowym we Francji, również w jednej ze wsi. Umieszczono go na polecenie samego burmistrza gminy Bretenière, który ze względu na bezczynność władz, również wziął sprawę w swoje ręce. Na dużej tablicy przy wjeździe do miejscowości umieszczono napis: Są jeszcze dzieci do przejechania. Możesz przyspieszyć!

Również i w Polsce prowadzi się takie działania. W gminie Tarnów umieszczono jakiś czas temu nad drogą tablicę, która wyświetla napis „Wariat!”, gdy kierowca przekracza dozwolona prędkość.

Swoją drogą, pamiętam jak dawno temu przeprowadziłem podobny eksperyment, który wówczas był tylko wakacyjną zabawą. Postawiłem zielone kombi przy drodze, niedaleko za wyjazdem z obszaru zabudowanego, gdzie rzeczywiście kierowcy jechali z dość dużą prędkością. W nie mającym nic wspólnego z policyjnym mundurem stroju, celowałem suszarką do włosów z wiszącym przewodem, w jadące pojazdy.

Co ciekawe, choć już na pierwszy rzut oka można było rozpoznać, że nie jest to policyjny patrol, czarne urządzenie w dłoni działało bardzo skutecznie. Praktycznie każdy kierowca zwalniał i ze zdumieniem patrzył pytającym wzrokiem, o co chodzi. Można się tylko domyślić, że w kamizelce odblaskowej działałoby to znacznie skuteczniej, zwłaszcza gdy postawić obok czarny lub srebrny samochód.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)