Qashqai, światło, dźwięk! Widowiskowa premiera nowego Nissana z udziałem znanego zespołu electro pop

Fot. Filip Blank
Fot. Filip Blank
Źródło zdjęć: © WP | Filip Blank

14.08.2024 14:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Byli prezesi. Byli celebryci. Ambasador też, a nawet… sam Król, który okazał się specjalistą od Nissanów. Przede wszystkim jednak był odlot, a to wszystko na cześć nowego Nissana Qashqai. 8 sierpnia w jednym z hangarów Aeroklubu Warszawskiego mogliśmy po raz pierwszy w Polsce zobaczyć z bliska bestsellerowego crossovera w odnowionej odsłonie i niezwykłej oprawie.

To wydarzenie goście zapamiętają na długo! Z okazji debiutu nowego Nissana Qashqai w Polsce, importer marki, firma Astara, zorganizowała niezwykły event. Inspiracją dla charakteru imprezy był slogan marki: "Defy Ordinary". Nawet w zaproszeniu Nissan zachęcał, by goście interpretowali dress code przez pryzmat "przełamywania zwyczajności". Na miejsce premiery gospodarze imprezy wybrali hangar Aeroklubu Warszawskiego na lotnisku Warszawa-Babice, w którym goście mogli podziwiać m.in. samolot akrobacyjny Extra 330 SC.

Spektakl na miarę rynkowego sukcesu

Po nieformalnych rozmowach w kuluarach i obowiązkowych zdjęciach na "ściance" wieczór oficjalnie zainaugurowali gospodarze wieczoru, czyli Piotr Laube – dyrektor zarządzający Astara Poland i dyrektor marki Nissan w Polsce – oraz Dorota Pajączkowska, PR Manager marki Nissan. Oboje ubrani zgodnie z ideą przełamywania zwyczajności. Wśród gości obecni byli m.in. Oliver Sermeus, dyrektor zarządzający Astara Western Europe, artyści, dziennikarze, influencerzy, pracownicy oraz dilerzy Nissana, a także partnerzy biznesowi.

  • Fot. Filip Blank
  • Fot. Filip Blank
  • Fot. Filip Blank
  • Fot. Filip Blank
[1/4] Fot. Filip BlankŹródło zdjęć: © WP | Filip Blank

Qashqai to oczko w głowie japońskiej marki, od lat jest bestsellerem w Polsce i w Europie, stąd prowadzącym towarzyszyły na scenie autentyczne emocje. Rynkowy debiut takiej nowości to ważny moment, na który czeka przede wszystkim wielu wiernych kierowców Qashqaia. Wśród nich jest także popularny aktor, znany m.in. z filmu o kibicowskim półświatku, który odniósł międzynarodowy sukces. Ten wszechstronny i stylowy crossover będzie mu towarzyszyć w codziennych obowiązkach, dojazdach na plany filmowe i dalszych podróżach.

Fakty i kluczowe zmiany nowego modelu zaprezentował Król… Kamil Król, Product Manager marki Nissan, którego bogata na temat marki wiedza dorównuje nazwisku. Szczegóły jego prezentacji były wyświetlane na olbrzymiej ścianie hangaru, która w pewnym momencie, w oprawie świetlno-muzycznego show, zaczęła się odsuwać, odsłaniając widok na płytę lotniska.

Fot. Filip Blank
Fot. Filip Blank© WP | Filip Blank

Na wieży występował gitarzysta, a z jego gitary tryskały… zimne ognie. Jeden z egzemplarzy nowego Qashqai został umieszczony na specjalnej platformie, cztery metry nad ziemią – zdecydowanie bliżej chmur, niż pozostałe prezentowane auta. To nawiązanie do nowego spotu reklamowego Nissana Qashqai, który tego wieczoru także miał swoją premierę. Crossover wzbija się w nim na wierzchołki drapaczy chmur i przemierza miasto własnym, niezwyczajnym szlakiem.

Miłośnicy marki i filmów reklamowych od razu zauważą, że jest to kontynuacja dotychczasowych kampanii, w których Qashqai raz zamieniał się w deskorolkę i pozwalał kierowcy wykonywać triki w mieście, które było niczym skatepark, natomiast w kolejnej generacji crossover Nissana jadąc przez ulice pustej metropolii, zwinnie unikał ostrzału pocisków z farbą.

Oko w oko z nowym Nissanem Qashqai

Nastała chwila, by poznać bliżej nowego Nissana Qashqai. Przód nadwozia wyraźnie się zmienił. Designerzy inspirowali się tradycyjnymi strojami japońskich wojowników i pogodzili ten styl z dynamizmem i nowoczesnością. Grill tworzy siatka elementów wyglądających jak przecinki, które płynnie przechodzą w nieco ukryte reflektory.

Fot. Filip Blank
Fot. Filip Blank© WP | Filip Blank

W kabinie wrażenie robi wykończenie deski rozdzielczej, która może być obita skórą lub Alcantarą. System multimedialny zyskał większy ekran i pakiet usług Google – to znaczy, że kierowca może korzystać teraz z wbudowanych Map Google i innych aplikacji, a także sterować funkcjami auta przy pomocy głosowego asystenta Google.

Nowoczesne rozwiązania znalazły się także pod maską: układ napędowy e-POWER to szeregowa hybryda, w której koła napędza silnik elektryczny o mocy 190 KM, natomiast jednostka spalinowa pełni rolę generatora energii i nie jest bezpośrednio połączona z kołami. Korzyść: wrażenia z jazdy niczym w elektryku, lecz bez konieczności ładowania baterii. W sam raz dla tych, którzy nie są jeszcze gotowi by przesiąść się na "full elektryka", ale doceniają zrywność i płynność elektrycznego napędu.

Podczas wieczoru zostały także ogłoszone ceny nowego modelu, który w podstawowej wersji Acenta ze 140-konnym silnikiem DIG-T MHEV i manualną skrzynią kosztuje od 132 000 zł, a za najbogatszą odmianę Tekna+ z napędem e-POWER trzeba zapłacić 193 250 zł. Zainteresowani mogli na miejscu od razu skorzystać z konfiguratora.

Fot. Filip Blank
Fot. Filip Blank© WP | Filip Blank

Kulminacyjnym punktem wieczoru był występ jednej z najbardziej znanych polskich formacji tworzących electro pop. Zespół powstał w 2007 roku – tym samym, w którym zadebiutował pierwszy Qashqai, i tak samo przełamał konwencje. Melodyjne kawałki, z minimalistycznym wokalem i wpływami francuskiego house’u oraz synth popu lat 80., wpadają w ucho i wprawiają w dobry nastrój. Występowi towarzyszył dynamiczny pokaz świetlny, perfekcyjnie zgrany z rytmem muzyki.

Nissan Qashqai w nowej odsłonie ponownie rusza na podbój serc klientów – których w ciągu 17 lat zdobył już ponad 4 miliony na świecie!

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także