Policja zatrzymała 32‑tonową maszynę na autostradzie. Tego się nie spodziewali
Widok potężnej maszyny poruszającej się autostradą z pewnością nie jest codzienny. Nic dziwnego więc, że przyciągnął uwagę zaskoczonych policjantów. Jak się okazało, kolos może być naprawdę żwawy.
13.12.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:16
Ten patrol policjanci łódzkiej drogówki na pewno zapamiętają na długo. Około godziny 17 mundurowi patrolowali odcinek autostrady A1. Tym razem jednak obrót spraw był zdecydowanie odmienny od rutyny. Podczas jazdy policjanci zauważyli potężną maszynę zjeżdżającą z autostrady na MOP Wiśniowa Góra. Widok ten był tak niecodzienny, że postanowili oni sprawdzić pojazd.
Podczas kontroli okazało się, że był to kombajn leśny, tak zwany rębak. Gigant marki Albach Diamant 2000 jest jednym z najskuteczniejszych takich maszyn w swojej branży. Służy do przemysłowego przetwarzania pni i korzeni na zrębki. Niestety, szybko okazało się również, że pojazd nie był zarejestrowany, a więc nie był dopuszczony do ruchu po drogach publicznych.
Obecność 32-tonowego kolosa na autostradzie A1 z pewnością była zaskoczeniem dla jadących tą drogą kierowców. Mogła być również zagrożeniem. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, kombajn poza swoim "naturalnym środowiskiem" nie był bezradny niczym żuk przewrócony na pancerz. 700-konny silnik jest w stanie rozpędzić tego kolosa do 70 km/h.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że 38-letni mieszkaniec Częstochowy, kierujący tym pojazdem, nie posiadał do tego uprawnień. Mężczyzna był na szczęście trzeźwy. Oświadczył, że pracował przy wycince drzew na budowie trasy S-14 i wracał właśnie do bazy. 38-latek został ukarany mandatami na łączną kwotę 300 zł i otrzymał zakaz dalszej jazdy tą maszyną. Do poruszania się po drogach publicznych ten niezarejestrowany pojazd musi korzystać z lawety.