Płaca minimalna wpłynie na wysokość mandatów. Za brak OC zapłacimy więcej
Jednak nie 2220 zł, a 2250 zł – tyle będzie wynosić płaca minimalna od 1 stycznia 2019 roku. To oznacza, że w stosunku do 2018 roku wzrosną stawki kar Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego za brak OC.
12.09.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:55
Już wcześniej donosiliśmy o podwyżkach, teraz jednak oficjalnie zakończyły się przepychanki pomiędzy władzami a związkami zawodowymi. Na konferencji prasowej minister Elżbieta Rafalska potwierdziła wysokość wynagrodzenia minimalnego w 2019 roku. Będzie ono wynosić 2250 zł. To oznacza, że do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wpłynie więcej – oczywiście prosto z kieszeni niefrasobliwych kierowców.
UFG zajmuje się wypłacaniem odszkodowań za wypadki, których sprawcy zbiegli z miejsca lub też nie mieli ważnej polisy OC, ale też karze tych, którzy nie wykupili obowiązkowej polisy. Wysokość tych kar regulowana jest ustawowo i zależy od płacy minimalnej oraz okresu w którym nie opłaciliśmy ubezpieczenia OC.
Spóźnienie do 3 dni oznacza dla właściciela samochodu osobowego obowiązek zapłaty 20 proc. najwyższej kary będącej dwukrotnością płacy minimalnej. Jeśli z ubezpieczeniem zwlekamy do 14 dni, wtedy trzeba liczyć się z mandatem w wysokości najniższych miesięcznych zarobków w danym roku. Maksymalna kara dotknie spóźnialskich, który będą przez dłuższy czas zwlekać z ubezpieczeniem. Mniej zapłacą właściciele jednośladów, ale jeszcze więcej ciągników czy samochodów ciężarowych.
Wysokość mandatów za brak polisy OC w 2019 roku
Opłata | Samochody osobowe | Samochody ciężarowe, ciągniki oraz autobusy | Pozostałe pojazdy (np. motocykle) |
---|---|---|---|
do 3 dni spóźnienia | 900 zł | 1350 zł | 150 zł |
4-14 dni spóźnienia | 2250 zł | 3375 zł | 375 zł |
powyżej 14 dni | 4500 zł | 6750 zł | 750 zł |
Trzeba pamiętać, że nawet samochód będący u mechanika (lub unieruchomiony na stałe), jeśli tylko jest zarejestrowany, musi mieć wykupione ubezpieczenie OC. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny regularnie kontroluje listę pojazdów i wysyła upomnienia do właścicieli.
Sama kara za brak OC nie jest najgorszym, co może nas spotkać. Jeśli spowodujemy wypadek nieubezpieczonym pojazdem, UFG pokryje koszty, lecz później zgłosi się do nas o zwrot, czyli tzw. regres. Znane są przypadki kierujących, którzy wyrządzili koszt na kilkaset tysięcy złotych i od kilkunastu lat spłacają swoje zadłużenie.