Pikes Peak 2011 - granica 10 minut przełamana!
I stało się. W tegorocznej edycji Pikes Peak International Hill Climb magiczna granica 10 minut została przełamana. Wynik ten osiągnął nie kto inny, a poprzedni rekordzista - sam Nobuhiro “Monster” Tajima w swoim specjalnie przygotowanym do tego celu Suzuki SX4 Hill Climb Special. Nowy rekord został poprawiony aż o 10 sekund i wynosi od wczoraj 9:51.278!
27.06.2011 | aktual.: 07.10.2022 17:57
I stało się. W tegorocznej edycji Pikes Peak International Hill Climb magiczna granica 10 minut została przełamana. Wynik ten osiągnął nie kto inny, a poprzedni rekordzista - sam Nobuhiro “Monster” Tajima w swoim specjalnie przygotowanym do tego celu Suzuki SX4 Hill Climb Special. Nowy rekord został poprawiony aż o 10 sekund i wynosi od wczoraj 9:51.278!
Poprzedni rekord wynosił bowiem 10:01.408, a więc jest co świętować.
Jednak co z czarnym koniem tej imprezy? Zapewne wszyscy pamiętacie 850-konną Dacię Duster No Limit z centralnie umieszczonym i zmodyfikowanym silnikiem z Nissana GT-R. Otóż startowała ona w tej samej klasie co 910-konne Suzuki SX4 Monstera i z Jean-Philippem Dayrautem za kierownicą zajęła trzecie miejsce z czasem 10:17.707 - całkiem nieźle jak na debiutancki występ. Należy jednak wspomnieć, że w klasie tej startowało jedynie 5 załóg.
Po raz kolejny niesamowitego pecha miał Rhys Millen, który znowu borykał się z problemami technicznymi - w jego Hyundaiu PM580 zaczęły szwankować hamulce, jednak mimo wszystko zdołał zdobyć drugie miejsce z czasem 10:09.300. Warto także wspomnieć, że po ponad 10 latach przerwy na wzgórze Pikes Peak wrócił ojciec Rhysa - Rod Millen, który od 1994 do 2007 roku był rekordzistą tego podjazdu z czasem 10:04.06. Mimo swojego wieku w Hyundaiu Genesis Coupe zdołał wczoraj ustanowić nowy rekord w klasie 2WD Time Attack - 11:04.912.
Teraz czekamy jedynie na ciekawie zmontowane wideo z rekordowego podjazdu na szczyt Pikes Peak.
Źródło: Autoblog