Pijany traktorzysta bez uprawnień nie zatrzymał się do kontroli. Na przyczepie wiózł pasażera
Niewyobrażalnym brakiem odpowiedzialności wykazał się 70-latek, którego 17 lutego po krótkim pościgu zatrzymali policjanci. Nie dość, że był pod wpływem alkoholu i nie posiadał uprawnień, to wiózł na przyczepie swoją 8-letnią wnuczkę. A to i tak nie koniec przewinień mężczyzny.
19.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:32
Pijani kierowcy to niestety wciąż bardzo częste zjawisko w Polsce, a ich zachowanie zazwyczaj kończy się tragicznie. Na szczęście inaczej było w przypadku sytuacji z Pomorza, która miała miejsce 17 lutego. Funkcjonariusze, patrolując wieś niedaleko Rzecznicy, zauważyli mężczyznę kierującego ciągnikiem rolniczym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że 70-latek znany już był wcześniej policji i nie posiadał uprawnień do kierowania.
Po tym, jak policjanci dali mężczyźnie sygnały do zatrzymania się, ten rzucił się do ucieczki. Droga, którą się poruszali, była na tyle wąska, że uniemożliwiała wyprzedzanie. Funkcjonariusze jechali więc za traktorem ok. 2 kilometry, aż 70-latek skręcił na swoją posesję i się zatrzymał. Po zbadaniu go alkomatem okazało się, że ma w organizmie prawie 0,5 promila alkoholu. Oczywiście potwierdziło się, że nie posiada uprawnień. Mało tego, zarówno ciągnik, jak i przyczepa nie były zarejestrowane i nie miały aktualnej polisy OC. A to i tak nie wszystko.
Prawdziwym apogeum okazał się jednak fakt, że 70-latek uciekał, wioząc na przyczepie 8-letnią wnuczkę. Policjanci sporządzili odpowiednią dokumentację, a cała sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Za samo niezatrzymanie się do kontroli kierującemu grozi do 5 lat więzienia. Oprócz tego mężczyzna będzie musiał zapłacić karę za brak polisy OC oraz odpowie za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz narażenie dziecka na niebezpieczeństwo.