Pieszy nie przeszedł, kierowca czekał do końca. Kiedy można ruszyć przed "zebrą"?

Pieszy nie przeszedł, kierowca czekał do końca. Kiedy można ruszyć przed "zebrą"?

Kontrola pieszych przechodzących przez jezdnię
Kontrola pieszych przechodzących przez jezdnię
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | policja
13.10.2023 16:16

Kwestia przejść dla pieszych jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów wśród kierowców. Niezrozumienie przepisów, a także same przepisy, prowadzą do absurdalnych sytuacji, takich jak zatrzymywanie się przed przejściem bez pieszego czy oczekiwanie na ruch innego kierowcy. W tym artykule chciałbym wyjaśnić, czy można ruszyć, zanim pieszy opuści przejście.

Byłem świadkiem interesującej sytuacji. Kierujący pojazdem, który jechał przede mną, zbliżał się do przejścia dla pieszych. Zauważył starszego mężczyznę z widoczną niepełnosprawnością, który czekał na przejście. Kierowca grzecznie zwolnił, a następnie zatrzymał się przed pasami, aby umożliwić mężczyźnie przejście. Z przeciwnej strony nadjechał radiowóz, który również się zatrzymał, chwilę po tym, jak pieszy wszedł na przejście.

Szybko okazało się, że pieszy poruszał się bardzo powoli, korzystając z laski. Po kilkunastu sekundach dotarł do środka jezdni. Kolejne kilkanaście sekund zajęło mu dotarcie do chodnika, a następnie kilka sekund na wejście na niego. Kierowca przede mną czekał, aż pieszy zejdzie z jezdni po jego lewej stronie, mimo że jezdnia była na tyle szeroka, że pomiędzy jego pojazdem a stojącym po przeciwnej stronie radiowozem bez problemu zmieściłby się jeszcze jeden samochód.

Można by zapytać, jaki jest problem? Zasadniczo nie widziałem w tym nic złego, ale myślę, że gdyby przed przejściem stał po przeciwnej stronie inny pojazd niż radiowóz, kierowca przede mną ruszyłby dużo wcześniej, zachowując się zupełnie naturalnie. Tymczasem czekał, aż pieszy zejdzie ostatecznie z jezdni i wtedy ruszył z impetem, jakby zapaliły się zielone światła za linią startu do wyścigu. Kierowcy boją się policji i często zachowują się w jej obecności irracjonalnie. Wynika to najprawdopodobniej z nieznajomości przepisów lub ich błędnych interpretacji.

Czy muszę czekać aż pieszy zejdzie z przejścia?

Powyższa sytuacja rodzi pytanie: czy kierowca może ruszyć lub nie zatrzymać się przed przejściem, kiedy jego tor jazdy z torem ruchu pieszego nie przecina się (kiedy pieszy zszedł już z pasa, po którym porusza się pojazd)? To pytanie dotyczy zarówno sytuacji, kiedy pieszy minął już oś jezdni i nasz pojazd, przed którym pieszego już nie ma i nie będzie, jak i sytuacji, w której pieszy co prawda na przejściu się wciąż znajduje, ale jego ruch nie koliduje w żaden sposób z ruchem pojazdu.

Co mówią przepisy?

Aby zrozumieć to, wystarczy spojrzeć na art. 13. ust 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym: "Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju".

Dodatkowo, można posłużyć się art. 26 ust. 1: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście".

Czy to oznacza, że nie możemy wjechać na przejście kiedy pieszy się na nim znajduje? Nie do końca – słowem kluczem jest "pierwszeństwo". Co prawda w przepisach ruchu drogowego nie ma definicji pierwszeństwa, ale jest definicja ustąpienia pierwszeństwa, która brzmi (w przypadku pieszego) następująco: "ustąpienie pierwszeństwa to powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić pieszego – do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku".

W praktyce, jeśli pieszy przechodzi przez przejście i opuścił już pas ruchu, na którym stoimy, to mamy prawo ruszyć, pomimo iż nie opuścił jeszcze samego przejścia dla pieszych. Wynika to bowiem wprost z przepisu, według którego treści pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdem, a przy takim zachowaniu nie zachodzi okoliczność nieustąpienia pierwszeństwa.

W takiej sytuacji czekają na kierowców trzy pułapki!

Przy takim dopuszczalnym zachowaniu należy wciąż zachowywać czujność i szczególną ostrożność, ponieważ łatwo o błąd. Kierując wzrok ku pieszemu, który zmierza w lewą stronę jezdni, można nie dostrzec, że w tym samym czasie na przejście wchodzi kolejny pieszy z naszej prawej strony. Przed ruszeniem należy się więc upewnić, czy rzeczywiście możemy pojechać, nie łamiąc przepisów względem innego pieszego.

Kolejna rzecz to przedwczesny manewr ruszania. Wykonując go tuż po tym, jak pieszy minął nasz pojazd może bowiem spowodować, że ten przyspieszy kroku, a to już wpisuje się w definicję nieustąpienia pierwszeństwa.

Trzecie zagrożenie to zmiana decyzji pieszego. Może on bowiem po przejściu przez nasz pas ruchu zmienić zdanie i zawrócić. Co prawda jest to zachowanie niezgodne z przepisami mówiącymi o zakazie "...zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię", ale to nie wyłącza odpowiedzialności kierowcy, który ma obowiązek nie tylko zachować szczególną ostrożność, ale też zachować się tak, by "nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)