Odpoczynek zamiast mandatu. Nawet godzina za przekroczenie prędkości

W ostatnich latach liczba ofiar śmiertelnych na estońskich drogach znacząco wzrosła. Według statystyk główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest jazda z nadmierną prędkością. Tamtejsza policja szuka sposobów na zniechęcenie kierowców do szybkiej jazdy. Niektóre z nich są bardzo nietypowe.

Estonia ma coraz większy problem ze śmiertelnością na drogach. Policja prowadzi zmasowane akcje, by temu zapobiec.
Estonia ma coraz większy problem ze śmiertelnością na drogach. Policja prowadzi zmasowane akcje, by temu zapobiec.
Źródło zdjęć: © facebook/politseijapiirivalveamet
Aleksander Ruciński

30.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:56

Odpoczynek zamiast mandatu - mogłoby się wydawać, że to nie kara, lecz nagroda. Nic bardziej mylnego. Przymusowy postój trwający nawet godzinę z pewnością nie będzie niczym przyjemnym dla kierowcy, który gdzieś się spieszy. Póki co estońscy policjanci dają złapanym wybór pomiędzy formą kary - Ci, którzy nie chcą odpoczywać, mogą zapłacić klasyczny mandat.

Jeśli się nad tym głębiej zastanowić, karanie przez przymusowy odpoczynek jest naprawdę niezłym pomysłem. Pozwala kierowcy zrozumieć, że przekraczając prędkość w celu zaoszczędzenia kilku minut jazdy, naraża się on na ryzyko większej straty czasu. Poza tym, estońscy policjanci widzą w tym także aspekt edukacyjny.

Przyznają bowiem, że zatrzymani, decydujący się na postój zamiast mandatu, zazwyczaj pożytkują ten czas na rozmowę z policjantami. Ukarany kierowca może wówczas podzielić się z funkcjonariuszami informacją o powodach, które skłoniły go do jazdy z nadmierną prędkością. Funkcjonariusze natomiast mają możliwość uświadomienia obywatela o zagrożeniach, jakie się z tym wiążą.

Program przymusowych postojów na razie jest projektem pilotażowym, realizowanym na drodze między Tallinem a Raplą. Kierowcy, którzy przekroczą prędkość o mniej niż 20 km/h mogą zamienić mandat na postój o długości 45 minut. Natomiast ci, którzy złamią ten limit, postoją nawet godzinę. Policjanci z Estonii przyznają, że system sprawdza się zaskakująco dobrze. Niewykluczone więc, że pilotażowy program za jakiś czas przerodzi się w prawo obowiązujące w całym kraju.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)