Nowy Ford F-Series Super Duty wjeżdża na rynek z 6,8-litrowym V8 i cyfrowymi technologiami

Nowy Ford F‑Series Super Duty wjeżdża na rynek z 6,8‑litrowym V8 i cyfrowymi technologiami

Ford F-Series Super Duty (2023)
Ford F-Series Super Duty (2023)
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Ford
Aleksander Ruciński
28.09.2022 12:36, aktualizacja: 13.03.2023 15:33

Po nowym F-150 przyszedł czas na jego większego brata Super Duty. W tym przypadku Ford również zdecydował się na stylistyczną ewolucję połączoną z dużymi zmianami technicznymi. To samochód, który mocno różni się od poprzednika.

Potężnego pickupa w nowej odsłonie poznacie przede wszystkim po LED-owych światłach do jazdy dziennej, przyjmujących kształt litery C. Opasają one właściwe reflektory, spójnie połączone z kolei z chromowaną atrapą chłodnicy. Tuż nad nią znalazła się ogromna maska z ciekawymi przetłoczeniami w pobliżu błotników.

Same błotniki, podobnie zresztą jak drzwi, pozbawione są zbędnych ozdobników. Jedynym jest chromowany wylot powietrza. Całość prezentuje się jednak dość nieskomplikowanie i zaskakująco zwyczajnie. Styliści nie próbowali ukrywać, że jest to auto stworzone przede wszystkim z myślą o ciężkiej pracy.

Widać to także po prostym wnętrzu, w którym zagościł nowy system multimedialny z łącznością 5G i oprogramowaniem Ford Telematics ułatwiającym zarządzanie flotą. Można też liczyć na system kamer ułatwiających manewrowanie tym kolosem czy wielofunkcyjną kierownicę z licznymi przyciskami. Nie brakuje też złącz USB, a nawet konwertera napięcia z generatorem pozwalającego podłączyć urządzenia o mocy do dwóch kilowatów.

Ford F-Series Super Duty (2023)
Ford F-Series Super Duty (2023)© mat. prasowe / Ford

Najważniejsze znajdziemy jednak pod maską. Rolę bazowej jednostki ma pełnić 6,8-litrowe, benzynowe V8 mające wiele wspólnego z 7,3-litrową "Godzillą". Będzie też diesel PowerStroke o pojemności 6,7 litra. Niestety producent wciąż nie pochwalił się dokładną specyfikacją ani osiągami. Wiemy za to, że zarówno automatyczna, 10-stopniowa przekładnia, jak i napęd na cztery koła mają być standardem.

Wspomniana premiera jest najlepszym przykładem na to, że duże V8 wciąż mają się dobrze. Podobnie zresztą jak ogromne pickupy. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, będących ich ojczyzną. Trzeba jednak wspomnieć, że elektryfikacja odgrywa coraz większą rolę także w tym segmencie, czego przykładem jest F-150 Lightning.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/41]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)