BMW i Amazon poszły do sądu. Korporacje wygrały
Amazon od lat zmaga się z problemami prawnymi z uwagi na ciche zezwolenie na sprzedaż nie do końca legalnych produktów. Tym bardziej dziwi fakt, że wraz z BMW postanowił pozwać czwórkę oszustów, którzy sprzedawali lewe produkty właśnie na Amazonie.
11.02.2024 | aktual.: 12.02.2024 16:35
Każda popularna firma musi mierzyć się z podróbkami. Kiedyś miejscami ich zbytu były targi czy jarmarki, teraz istnieje o wiele łatwiejsza i szeroko dostępna przestrzeń - internet. Sprzedaż nielicencjonowanych produktów czy części zawsze wiąże się z ryzykiem, że sprawą zainteresuje się tracąca na tym procederze firma.
O wiele rzadziej zdarza się jednak, by kroki prawne podjęła również platforma, na której takie produkty są oferowane na sprzedaż. Czasami bowiem takie strony, nawet jeżeli w teorii proponowanie na nich lewych rzeczy jest złamaniem regulaminu (nie mówiąc o łamaniu prawa), dają na to ciche przyzwolenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bardzo dobrym przykładem jest tutaj amerykański gigant Amazon, który często mierzy się nie tylko z krytyką, ale również konsekwencjami prawnymi za przymykanie oka na sprzedaż podróbek. Tutaj jednak mamy kompletnie inną sytuację, co dla niektórych okazało się sporym zaskoczeniem.
Jak bowiem podaje agencja Reutera, Amazon podjął współpracę z BMW i wygrał w sądzie z grupką czterech sprzedawców, którzy właśnie na Amazonie zajmowali się sprzedażą produktów z logiem bawarskiej marki. Były to m.in. kołpaki, nakrętki do wentyli opon, znaczki czy breloki.
Sprawę rozpatrywał Wspólnotowy Sąd ds. Znaków Towarowych w Alicante, który specjalizuje się w tego typu roszczeniach. Sędziowie przyznali rację korporacjom, lecz nie ujawniono wymiaru kary, który został wymierzony. I chociaż taki wyrok może być straszakiem na oszustów, to jednak nadal trudno uwierzyć, że uda się zwalczyć proceder sprzedawania podróbek.