Nagrobek z BMW!
Powiedzcie mi, jak ma wyglądać nagrobek gościa, maniaka motoryzacji, który na dokładkę ma ksywę "BMW Steve"?! No powiedzcie - jak? Według mnie, właśnie tak! Najbardziej odjechany nagrobek jaki widziałem.
10.05.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:39
Powiedzcie mi, jak ma wyglądać nagrobek gościa, maniaka motoryzacji, który na dokładkę ma ksywę "BMW Steve"?! No powiedzcie - jak? Według mnie, właśnie tak! Najbardziej odjechany nagrobek jaki widziałem.
Facet jest był Brytyjczykiem. Oj, zdecydowanie wesołym Brytyjczykiem. Do końca nie znam historii jego płyty nagrobnej, ale mam dwie, a w zasadzie trzy pomysły jak to mogło wyglądać...
1# Sam zamówił sobie niesamowity nagrobek, będący repliką BMW M3, wykonaną z granitu!
2# Zrobiła to za niego i dla niego rodzina, która widząc wielkie uwielbienie jakim darzył zestawy śrubek z Bawarii, postawiła mu taki właśnie pomnik.
3# Zrobili to jego kumple, przekonując rodzinę, że to świetny pomysł i że generalnie warto.
Która odpowiedź Wam pasuje?
Tyle, że świetny pomysł to może i jest. Ale nie podoba się lokalnym mieszkańcom odwiedzającym swoich bliskich. Pomnik jest kontrowersyjny, a sporo właścicieli pobliskich grobów sądzi, że jest zwyczajnie tandetny i szmirowaty. Może dlatego, że został zaprojektowany w UK, ale wykonany w Chinach?
W dodatku, tanio nie było. Całość, wraz z transportem, kosztowała $75,000 dolarów! Czyli tyle, co zakup oryginalnego, jeżdżącego M3 kabrio. Ciekawostka: na pierwszą rocznicę śmierci BMW Steve'a, podobno za szybą znalazł się mandat, za złe parkowanie... cóż, angielski dowcip jest wielce uroczy.