Markus Duesmann odchodzi z BMW. Zostanie CEO Audi
BMW jest bez wątpienia największym rywalem Audi. Dwie marki premium celujące w podobną grupę klientów i pochodzące z tego samego kraju, które niechętnie wymieniają się zasobami i pracownikami. Czasem jednak dochodzi do nietypowych transferów, czego przykładem jest Markus Duesmann.
16.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:04
Jak donosi niemiecka gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung", Audi będzie miało niebawem nowego szefa. Co zaskakujące - dotychczas pracował on dla BMW. To Markus Duesmann, który w bawarskiej marce nadzorował rozwój silników i kontrolował procesy zakupu podzespołów. Od 1 kwietnia zasiądzie na fotelu prezesa Audi, który wcześniej piastował Rupert Stadler. W lipcu 2018 roku Stadler został aresztowany w związku z zarzutami związanymi z aferą spalinową w koncernie Volkswagena.
Co ciekawe, już wtedy znana była kandydatura Duesmanna. Najwyraźniej jednak proces rekrutacji nieco się przedłużył. Wynikało to przede wszystkim z umowy podpisanej z BMW, która wygasa z dniem 30 września br. Niewykluczone też, że Duesmann objęty jest czasowym zakazem pracy dla konkurencji, stąd konieczność czekania z przejęciem stanowiska aż do 1 kwietnia.
Co Duesmann ma w CV?
Duesmann to 50-letni Niemiec, który swoją karierę zaczynał w koncernie Daimler-Benz jako inżynier zajmujący się projektowaniem silników. Opracowywał nie tylko jednostki do pojazdów cywilnych, ale i bolidów Formuly 1 - najpierw dla Mercedesa, a od 2007 dla zespołu BMW Sauber F1, w którym wówczas jeździł Robert Kubica.
W 2010 roku BMW wycofało się z królowej motorsportu, a Duesmann powrócił do aut cywilnych. Konkretnie do działu rozwoju dynamiki pojazdów i systemów pomocy kierowcy. 6 lat później został powołany do zarządu BMW AG, z którego odejdzie z dniem 30 września. Pół roku później oficjalnie będzie już szefem Audi.
Jesteśmy ciekawi, w jakim stopniu nowy prezes wpłynie na rozwój marki w kolejnych latach. Czy doświadczenie zdobyte w konkurencyjnym BMW przełoży się na charakter nowych modeli z Ingolstadt? Na wielkie zmiany raczej nie ma co liczyć, przynajmniej na starcie. Wątpliwe przecież, by w Audi nagle zagościł tylny napęd. Mimo to można odnieść wrażenie, że będzie to właściwy człowiek na właściwym miejscu, bo przecież Audi i BMW mimo odwiecznej rywalizacji, współcześnie są bardzo podobnymi markami z niemalże identyczną ofertą.
Co interesujące, Duesmann nie jest jedynym pracownikiem BMW, który w ostatnich latach przeszedł do grupy Volkswagena. W kwietniu 2018 roku dokładnie to samo zrobił Herbert Diess, który wcześniej zajmował się rozwojem w bawarskiej marce. Dziś pełni funkcję szefa koncernu z Wolfsburga.