Ma 19 metrów długości i cztery potężne diesle. To największe 4x4 w historii US Army
Cztery silniki o łącznej mocy ponad 1000 KM, 100 ton ładowności i prawie pół wieku służby w amerykańskim wojsku. LARC-LX to bez wątpienia jeden z najbardziej zasłużonych pojazdów US Army. Dziś kupicie go za cenę nowego samochodu.
22.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:31
Duża, towarowa amfibia stanowiąca logistyczny łącznik pomiędzy okrętami a lądem - tak w skrócie można opisać maszynę, która powstała w 1952 roku jako BARC (ang. Barge, Amphibious Resupply, Cargo), by 8 lat później zostać przemianowaną na LARC-LX (Lighter, Amphibious Resupply, Cargo, 60 ton).
Za tymi skomplikowanymi nazwami kryje się kawał wojskowej historii obejmującej ponad pół wieku służby, przeplatanej udziałem w wielu konfliktach zbrojnych, z debiutem w 1967 roku podczas wojny w Wietnamie. Choć konstrukcja ma już swoje lata, nadal jest wykorzystywana w przemyśle cywilnym. Wiele sztuk należy też do prywatnych kolekcjonerów.
Budowa LARC-LX robi wrażenie nawet dziś. Do napędu wykorzystano tu cztery silniki Detroit Diesel 6-71 o mocy 265 KM każdy, co łącznie daje ponad 1000 KM. Taka moc była niezbędna do transportu ładunków o masie sięgającej nawet 100 ton. Jak przystało na amfibię - zarówno w wodzie, jak i na lądzie. Nie był to przesadnie szybki pojazd - rozpędzał się do 25 km/h na twardej nawierzchni, a w wodzie prędkość spadała o połowę - ale wyjątkowo skuteczny i niezawodny.
A LARC Lands in East Hampton
Każdy z silników wprawiał w ruch poszczególne koła, co w połączeniu z indywidualnymi systemami skrętu zapewniało temu 19-metrowemu kolosowi niezwykłą zwrotność, która przydawała się podczas każdej operacji wojskowej.
Żołnierze, którzy mieli okazję służyć na tym sprzęcie podkreślali stosunkowo prostą konstrukcję, niezawodność i niewielkie zapotrzebowanie na paliwo - LARC-LX palił średnio 140 litrów ropy na godzinę. Poduszkowce, którym od lat 80. stopniowo ustępował miejsca w amerykańskim wojsku, potrzebowały natomiast nawet 950 litrów.
Pewnie dlatego popularna amfibia przetrwała w amerykańskich szeregach aż do 2001 roku, kiedy to zdecydowano się na jej oficjalne wycofanie. Wiele egzemplarzy zachowało się w świetnym stanie - niektóre z nich trafiły do firm logistycznych, portów, a także muzeów i kolekcjonerów.
Kupno sprawnej sztuki nawet dziś nie jest większym problemem. Wystarczy około 50 tys. dolarów, a więc równowartość nieźle wyposażonej škody superb. Czeskie kombi z dieslem czy 1000-konna amfibia? Wybór wydaje się prosty.