Kilkadziesiąt fantastycznych aut "skazanych na dożywocie". Tajemniczy salon w Portugalii

Gdzieś w Portugalii, w mieście Sintra opodal słynnego toru wyścigowego Estoril, stoi duży salon samochodowy AMS Car's. Jednak nie znajdziecie w nim ani jednego nowego auta. Wręcz przeciwnie, są tylko stare, w większości zniszczone. Wszedłem tam, by je zobaczyć. W osłupienie wprawiło mnie nie tylko to, zrobił właściciel.

Wygląda jak komis, a w środku prawdziwe perełki motoryzacji
Wygląda jak komis, a w środku prawdziwe perełki motoryzacji
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

01.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:26

Do nietypowego salonu trafiłem, gdy byłem z Hondą na pierwszych jazdach testowych modelem HR-V Sport. Jadąc drogą N9 przez miasto Sintra w okolicy toru Estoril, zerknąłem w prawo i choć moje spojrzenie nie trwało nawet sekundy, to czujne oko wypatrzyło za szybą jakiegoś budynku czerwony samochód. Wydawało mi się, że widziałem Lamborghini Countacha, więc musiałem zawrócić. Nie miałem dużo czasu, ale to było coś wartego spóźnienia.

Zawracając widziałem już, że stoi tam nie tylko Lotus Esprit (którego pomyliłem z Countachem), ale też kilka innych, ciekawych samochodów. Wszystkie stare, umieszczone za szybą ogromnego budynku. Pewnie muzeum – pomyślałem.

Do tej części nie udało mi się dostać, a stały tam dwie sztuki audi quattro i wyścigowy jaguar
Do tej części nie udało mi się dostać, a stały tam dwie sztuki audi quattro i wyścigowy jaguar© fot. Marcin Łobodziński

Na dobrą sprawę sam budynek bardziej przypominał mi sklep ogrodniczy, ale szyld oraz widoczne przez duże przeszkolone ściany felgi oraz auta, dały niemal jasny komunikat z czym mam do czynienia. Niemal, bo nie do końca wiedziałem, czy to komis, czy muzeum.

Wchodząc do środka z kolegą z innej redakcji zobaczyliśmy średnio zainteresowanego nami pana w średnim wieku, który na pytanie "czy możemy zobaczyć te auta?", odpowiedział nawet nie przytakując, lecz wskazując wejście. Szybki rzut oka jeszcze przed przejściem przez drzwi pozwolił mi zidentyfikować prawdopodobnie główną działalność – sklep z częściami.

Za takie auto można dać się pokroić, a wygląda, jakby miało tu zostać na zawsze.
Za takie auto można dać się pokroić, a wygląda, jakby miało tu zostać na zawsze.© fot. Marcin Łobodziński

O swojej racji przekonałem się widząc m.in. nowe opony (jeszcze z etykietami) oraz butelki z olejem silnikowym. Jednak wejście przez wskazane drzwi spowodowało, że poczułem się zdezorientowany.

Kilkadziesiąt aut w stanie od średniego do fatalnego. Poustawiane niemal jedno przy drugim, nierzadko zniszczone, jakby ściągnięte z pobocza drogi, ale i takie, które wyglądały bardzo dobrze. Każde z nich to albo specjalna wersja zwykłego auta, albo wyjątkowy model. Samochody drogowe i wyścigowe. Samochody z lat 90., 80., 70., a nawet starsze. Pojazdy, wśród których każdy z was znalazłby dla siebie perełkę.

Niektóre egzemplarze są w złym lub fatalnym stanie
Niektóre egzemplarze są w złym lub fatalnym stanie© fot. Marcin Łobodziński

Jednak nie one same robiły wrażenie, lecz to, jak zostały potraktowane. Jakby wciśnięte na siłę do budynku i pozostawione na wieki samym sobie. Mają ciepło i sucho, ale wyglądają, jakby odbywały tu karę dożywocia. Ustawione niekiedy tak ciasno, że nie dało się ich dobrze sfotografować. Dopiero po chwili zauważyłem coś jeszcze.

Niemal każde z tych aut miało cenę. Tabliczkę obok, w środku lub na nim. Niektóre jednak miały zamiast tablicy rejestracyjnej wkładkę z napisem "coleção particular" co znaczy "kolekcja prywatna". Jeśli mała tabliczka stała obok, to miała dokładny opis: marka, model, pojemność silnika, moc, cena. Każde, przynajmniej teoretycznie, było na sprzedaż.

Większość aut jest opisana na tabliczce jak na sprzedaż
Większość aut jest opisana na tabliczce jak na sprzedaż© fot. Marcin Łobodziński

Szedłem pośród tych perełek, by dotrzeć do najdalszej częścią tego niezwykłego miejsca. Tam zobaczyłem całkiem współczesne samochody. Mercedes Klasy R czy Mercedes Klasy S (W221) to raczej już (i jeszcze) nie są rarytasy. Tak samo jak Jaguar XF 2.2 diesel z 2011 roku.

Czyżby to był po prostu zwykły komis? Tym bardziej, że te współczesne auta, choć tak samo zakurzone jak te stare, stały już nieco luźniej i nie były zniszczone. Jakby gotowe do sprzedaży.

Na końcu salonu stoją już całkiem współczesne i zupełnie nieciekawe samochody. Jakby czekały na swoją kolej, na "wyrok dożywocia".
Na końcu salonu stoją już całkiem współczesne i zupełnie nieciekawe samochody. Jakby czekały na swoją kolej, na "wyrok dożywocia".© fot. Marcin Łobodziński

A może one są teraz w takim stanie, jak kilkanaście lat temu te starsze? Czekają już na to, czego doczekały auta widziane wcześniej. Może powoli przechodzą do historii. Też zostaną ściśnięte i przejdą w stan uśpienia na zawsze. Postanowiłem wrócić do mężczyzny, który nas wpuścił.

Wracając mijałem już nie tylko auta. Dostrzegałem klasyczne przedmioty – pełne bańki oleju sprzed ok. 50 lat, części zamienne do starych modeli, cały zespół napędowy z Jaguara XJS czy stolik zrobiony na sześciocylindrowym bloku. Mijałem niezliczone obręcze kół z różnych epok, koła kierownic oraz atrapy chłodnic. Cała masa przedmiotów wskazująca na jedną z dwóch opcji – albo jest to muzeum, albo tzw. szrot.

Lista aut na sprzedaż? Tak jakby, choć tabliczka wygląda jak eksponat w muzeum.
Lista aut na sprzedaż? Tak jakby, choć tabliczka wygląda jak eksponat w muzeum.© fot. Marcin Łobodziński

Nieśmiało chciałem o to zapytać właściciela. A może pracownika? Gdy byłem już blisko drzwi, przez które wszedłem, zobaczyłem kilkadziesiąt książek oraz szklaną tablicę z wypisaną na niej listą aut na sprzedaż. W miarę współczesnych i zupełnie nieciekawych. Wśród nich Volvo C30 czy Seat Alhambra.

Gdy się odwróciłem, osoba, która nas wpuściła, właśnie wychodziła na zewnątrz. Mężczyzna wsiadł do swojego Volkswagena Golfa V 1.9 TDI i odjechał. Zostawiając nas nie tylko z tym miejscem, ale też z rzeczami, które moglibyśmy wziąć i sprzedać – opony, felgi, oleje, nawet jego kasę. Po prostu wyszedł bez słowa. Wyobrażacie to sobie w Polsce?

Współczesna bańka oleju i bardzo klasyczna. W gablocie, ale ustawionej tak, jakby przed przeprowadzką - niechlujnie, byle jak.
Współczesna bańka oleju i bardzo klasyczna. W gablocie, ale ustawionej tak, jakby przed przeprowadzką - niechlujnie, byle jak.© fot. Marcin Łobodziński

Stałem przed budynkiem zupełnie zdezorientowany. Rozglądałem się, ale nikogo nie było oprócz pracujących kilkanaście metrów dalej przy chodniku robotników. Przy okazji zauważyłem, że ten salon rozciąga się dalej, że na zewnątrz stoją już zupełnie przyziemne auta z informacjami i ceną napisanymi tym samym charakterem pisma, co te wewnątrz. Natomiast w części, do której nie udało nam się przedostać, zobaczyłem przez siatkę dwa rajdowe Audi Quattro oraz wyścigowego Jaguara XJS.

Czekałem na kolegę jeszcze 2-3 minuty. Zapytał, gdzie jest właściciel tego miejsca, bo chciał mu podziękować. "Odjechał" – powiedziałem krótko, sam nie dowierzając, że tak po prostu wszystko zostawił.

To miejsce łatwo przeoczyć, bo mieści się za stacją benzynową. Jest ogromne, a jak sugeruje Google Maps - za budynkiem też może być ciekawie.
To miejsce łatwo przeoczyć, bo mieści się za stacją benzynową. Jest ogromne, a jak sugeruje Google Maps - za budynkiem też może być ciekawie.© fot. Marcin Łobodziński

I tak szczerze mówiąc cieszę się. Cieszę się, że nic nie wiem, ale zobaczyłem to, co zobaczyłem. Cieszę się, że nie mam zakończenia tej historii. Nie chcę go mieć. Myślałem o tym podczas powrotu i jeszcze kolejnego dnia. Już nie pamiętam, kiedy moja wyobraźnia, ta część odpowiedzialna za fantazjowanie, została tak pobudzona. Potrzebowała tego. A przecież tak na dobrą sprawę, co za różnica czy to salon, komis, szrot, muzeum czy coś jeszcze innego? Czasami najciekawsze jest to, co okryte tajemnicą i w tym przypadku niech tak zostanie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/35]
Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)