Kierowca VW dostał 48 pkt. karnych na raz. To nie wszystko
Zatrzymanie przez policjantów kierowcy w miejscowości Dziadowa Kłoda (woj. dolnośląskie) początkowo wydawało się rutynową pracą. Kierujący volkswagenem przekroczył prędkość w terenie zabudowanych, co niestety nie jest niczym wyjątkowym. Jednak szybko okazało się, że początkowy mandat zaczął znacznie rosnąć.
25.03.2023 | aktual.: 25.03.2023 07:42
Funkcjonariusze z oleśnickiej drogówki zatrzymali do kontroli 33-letniego kierowcę dostawczego volkswagena, który w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 30 km/h. Początkowo wydawało się, że kierujący wręcz miał szczęście bo "załapał się" na ostatnią wartość, za którą wystawiany jest względnie niski mandat w wysokości 400 zł. Jednak szybko poszła lawina kolejnych kar.
Mandat za prędkość okazał się najmniejszym zmartwieniem. Policjanci szybko zauważyli, że kierowca jechał bez zapiętego pasu bezpieczeństwa. Do tego towar, który wiózł, był źle zabezpieczony. Sam stan pojazdu też pozostawiał trochę do życzenia, gdyż na przedniej osi samochód miał nadmiernie zużyte opony.
Jednak nadal nie były to najbardziej poważne przewinienia 33-latka. Podczas interwencji policjanci wyczuli od kierowcy woń alkoholu. Kontrola alkomatem potwierdziła ich przypuszczenia - wynik to ponad dwa promile. Jeśli tego było mało, to sprawdzenie kierowcy w bazie danych ujawniło, że ma on cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów za... wcześniejszą jazdę po alkoholu.
Kontrola skończyła się dopisaniem do konta 33-latka 48 punktów karnych, słonym mandatem, ale też skierowaniem sprawy do sądu ze względu na czyny karalne. Teraz mieszkaniec powiatu kępińskiego będzie musiał odpowiedzieć za swój "wyczyn", za co grozi mu mu kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.