"Kara za brak kartonika". Kierowcy zapominają i muszą płacić

Zmiana przepisów, która zlikwiduje absurdalną karę "za brak kartonika" dla kierowców, jest już gotowa. Rząd nie może jednak wprowadzić tej poprawki z powodu niedomagań systemu informatycznego. Nieświadomi kierowcy mogą stanąć przed sądem, choć w swoim mniemaniu nie zrobili niczego złego.

Kierowcy myśleli, że przestrzegają prawa, narażali się na srogą karę
Kierowcy myśleli, że przestrzegają prawa, narażali się na srogą karę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

07.02.2024 | aktual.: 07.02.2024 14:14

Ciągle "prawie gotowe"

Kierowcy, którzy mają prawo jazdy, wciąż mogą zostać ukarani tak, jakby prowadzili bez uprawnień. Sprawa dotyczy obowiązku składania wniosku o zwrot wirtualnie zatrzymanego prawa jazdy. Kierowcy, którzy o tym nie wiedzą, narażeni są na rozprawę i grzywnę. Choć rząd pracuje nad usunięciem obowiązku, wciąż nie ma przewidywanej daty wprowadzenia zmian.

- Ministerstwo Infrastruktury wprowadziło już zmiany w rozporządzeniu w sprawie wydawania dokumentów stwierdzających uprawnienia do kierowania pojazdami, które umożliwiają, po wydaniu stosownego komunikatu przez ministra właściwego do spraw informatyzacji, automatyczny zwrot zatrzymanego prawa jazdy bez konieczności składania wniosku w tej sprawie – informuje Autokult.pl Rafał Jaśkowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.

Problemem jest jednak Centralna Ewidencja Kierowców. Od wielu miesięcy nie udaje się uruchomić funkcjonalności CEP-u potrzebnych do wdrożenia automatycznego zwrotu zatrzymanego prawa jazdy.

– Do tego czasu osoba, której upłynął trzy- lub sześciomiesięczny okres zatrzymania prawa jazdy, musi wystąpić z wnioskiem o zwrot tego dokumentu – dodaje w rozmowie z Autokult.pl Rafał Jaśkowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na razie nie wiadomo, kiedy CEP będzie gotowy na automatyczną obsługę tego typu spraw. Kierowcy muszą więc uważać, bo konsekwencje mogą być bardzo poważne.

Poczekała, a i tak ją ukarano

Uwagę na problem braku automatycznego zwrotu prawa jazdy zwrócił przypadek, którym ostatecznie zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. Dotyczył on kobiety, która została zatrzymana do policyjnej kontroli w styczniu 2022 r. Po sprawdzeniu w bazie danych Centralnej Ewidencji Kierowców mundurowi oznajmili jej, że prowadzi ona auto mimo braku uprawnień.

Kobieta nie kryła zdziwienia, bo przecież miała prawo jazdy, a wcześniej orzeczony wobec niej trzymiesięczny okres zatrzymania prawa jazdy minął w grudniu 2021 r. Nie złożyła jednak wniosku i oficjalnie nie przywrócono jej uprawnień. Jak określił RPO, w rzeczywistości kobieta została ukarana za brak "kartonika", potwierdzającego złożenie wniosku w urzędzie.

Sprawa trafiła do sądu, a kobieta została ukarana grzywną (ta może obecnie wynieść do 30 tys. zł). Wszystko dlatego, że kierująca po upływie zatrzymania prawa jazdy nie złożyła w urzędzie wniosku o jego zwrot. Część ukaranych kierowców zapomina o tym obowiązku. Dzieje się tak z bardzo prostego powodu. Od końca 2021 r. w Polsce nie trzeba mieć przy sobie krajowego prawa jazdy. Policja zatrzymuje więc prawa jazdy wirtualnie – poprzez wpis w elektronicznej bazie danych i wniosek do starosty.

Kierowca, który przez cały czas trwania kary ma prawo jazdy w domu lub w portfelu, może łatwo zapomnieć, że jego obowiązkiem jest złożenie w urzędzie papierowego podania o zwrot prawa jazdy, którego fizycznie ma przy sobie.

Wskutek działań Rzecznika Praw Obywatelskich sprawą kobiety zatrzymanej w 2022 r. przez policję zajął się Sąd Najwyższy. W grudniu 2023 r. orzekł on, że kobieta zawiniła, gdyż nie złożyła wymaganego wniosku o zwrot prawa jazdy. Nie można jednak było potraktować jej jak osoby, która prowadzi pojazd bez wymaganych uprawnień. Mimo to – jak informuje Ministerstwo Infrastruktury – obowiązek złożenia wniosku o zwrot prawa jazdy pozostaje w mocy. Nie zmieni się to do momentu, w którym Centralna Ewidencja Kierowców będzie gotowa do realizowania nowych funkcji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)