Wysokie mandaty dla jeżdżących na jednośladach. Jedni staną przed sądem
Policjanci z Wałbrzycha wzięli pod lupę rowerzystów i użytkowników elektrycznych hulajnóg. Jak się okazało, wśród nich również nie brakuje osób jeżdżących pod wpływem. W ciągu zaledwie doby złapano aż sześciu plus jednego kierowcę.
08.07.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:40
Wiele osób zakłada, że jazda po pijanemu to domena głównie kierowców. Nic dziwnego, gdyż to właśnie ich najczęściej dotyczą medialne przekazy czy zmasowane kontrole policji. Niestety, inni użytkownicy dróg również mają sporo na sumieniu.
Dowodem są działania przeprowadzone w środę 6 czerwca przez wałbrzyskich policjantów, którzy kontrolowali rowerzystów i użytkowników hulajnóg. Aż sześciu z nich było pod wpływem alkoholu. Przy okazji wpadł także siódmy — kierowca samochodu.
Pierwszy z mężczyzn został zatrzymany kilka minut po północy. To 38-latek, który jechał rowerem, mając 1,35 promila alkoholu w organizmie. Został ukarany mandatem w wysokości 2,5 tys. zł. Niespełna godzinę później funkcjonariusze skontrolowali 28-latka na elektrycznej hulajnodze. Ten z kolei wydmuchał 0,69 promila i dostał identyczny mandat.
Dwóch kolejnych podejrzanych na hulajnogach zatrzymano o godz. 1:20. To 36-latkowie, których stopień upojenia mocno się różnił. Pierwszy miał tylko 0,33 promila, za co otrzymał 1000-złotowy mandat. Drugi, z wynikiem 2,4 promila, dostał już 2,5 tys. zł kary.
Następny delikwent, tym razem rowerzysta, wpadł w ręce policji po godz. 16:00. 47-latek wsiadł na rower, mając 0,6 promila. Sprawa została skierowana do sądu, który może orzec grzywnę do 30 tys. zł. Po 17:00 zatrzymano z kolei kierowcę auta osobowego. 66-latek kierował, mimo że miał 1,12 promila. Również będzie odpowiadał przed sądem.
Ostatnie zatrzymanie tego dnia miało miejsce na ul. Armii Krajowej, tuż przed godz. 23:00. 16-latek jadący hulajnogą elektryczną miał 1,42 promila alkoholu w organizmie. Został przekazany ojcu, a sprawę skierowano do sądu rodzinnego.