Inteligentny asystent prędkości w praktyce. "Systemy nie działają satysfakcjonująco"
Pik! Pik! – brzęczy na mnie mój samochód, gdy wjeżdżam w teren zabudowany. Inteligentny asystent prędkości stał się faktem – oto jak działa i kiedy znajdziemy go w każdym aucie wyjeżdżającym z salonu.
06.08.2023 | aktual.: 06.08.2023 13:52
Dwukrotne piknięcie zaskoczyło mnie, ale jakby nie patrzeć, minąłem osamotnioną tabliczkę oznaczającą teren zabudowany z prędkością nieznacznie przekraczającą ustawowe 50 km/h. To już 100 zł mandatu, gdyby w środku pola znalazł się czujny stróż prawa z "suszarką". Mój samochód jednak nie śpi i daje mi znać, że trzeba zdjąć nogę z gazu (i przy okazji odzyskać trochę energii).
ISA (Intelligent Speed Assistant, czyli inteligentny asystent prędkości) stał się obowiązkowy od czerwca 2022 – od tego czasu każde auto uzyskujące homologację (czyli nowy model, generacja) musi ostrzegać kierowcę o przekroczeniu prędkości. Właśnie na rynek wjeżdżają pierwsze egzemplarze pojazdów, które mają już takiego asystenta na pokładzie. Od 2024 r. każde cztery kółka, nawet jeśli jest to Fiat 500 technologicznie pamiętający jeszcze przystąpienie Polski do strefy Schengen, będzie musiało mieć taki gadżet. Czujne oko kamery patrzy.
Na razie muszę przyznać, że system Mercedesa całkiem nieźle odnajduje się w czytaniu znaków. Wcześniej miał tendencję do "łapania" ograniczeń np. pasów rozpędowych, teraz działa już o wiele lepiej na autostradach. Nawet podczas jazdy przez wsie i miasteczka zapomniane przez świat, auto wiedziało, jakie ograniczenie obowiązuje w danym miejscu. Ma oczywiście problem z przekrzywionymi czy zabazgranymi oznaczeniami. Ogólną skuteczność oceniłbym na 80 proc., choć odwołania ograniczenia po skrzyżowaniu system dalej nie "ogarnia".
Oprócz piknięć ISA może korzystać z wibracji (np. pedału gazu) czy odpychania siłą stopy kierowcy. Na szczęście w razie potrzeby można wcisnąć gaz do oporu i auto zdecydowanie przyspieszy. Odpychanie stopy działa w elektrycznych mercedesach w trybie ekonomicznym i przyznaję: jest strasznie irytujące.
"Da się to jakoś wyłączyć?" – pyta znajomy dziennikarz. Tak, da się, na razie Unia Europejska stara się sprawdzać cierpliwość kierowców. Niemcy doszli do wniosku, że musi to być łatwe, więc wystarczy przytrzymać przycisk od wyciszenia dźwięków na kierownicy lub stuknąć w ikonkę na gigantycznym ekranie. Haczyk: system wraca do życia po każdym uruchomieniu samochodu, tak jak np. układ start/stop. Niestety, nie zawsze jest tak łatwo. W niektórych przypadkach trzeba przebić się przez zagmatwane menu.
Oto wrażenia innych dziennikarzy
ISA ma być rozwiązaniem poprawiającym bezpieczeństwo i zmniejszyć liczbę śmiertelnych ofiar na drodze od 19 do 28 proc. w zależności od rynku. To oznacza, że teoretycznie jest najlepszym systemem ograniczającym wypadki na drodze.