Idealny prezent na święta - [przegląd redakcji #51]
Święta za pasem, więc najwyższa pora pomyśleć o prezentach. Jeśli wciąż nie macie pomysłu, być może zainspirujecie się naszymi propozycjami. Wybraliśmy kilka propozycji, które powinny przypaść do gustu fanom motoryzacji i nie tylko.
Mateusz Lubczański - torba
Przyznaję: jestem olbrzymim fanem motoryzacyjnego "merchu". Jeśli skreślimy z listy prezentów Hot Wheelsy, klocki Lego, modele AutoArt czy cokolwiek innego z kołami, pozostaje nam powiązana z markami odzież. Uważałbym jednak na t-shirty, z których nadruk schodzi po pierwszym praniu. Całkiem kuszącą opcją jest taka oto torba: niepozorna, lecz kto ma wiedzieć co znaczy, ten wie. Przyznam, że inna propozycja ze sklepu, torba w motywie różowej świnki (pewnie pamiętacie, to podręczne wskazówki dla rzeźników) okazała się dla mnie zbyt odważna.
Marcin Łobodziński - skrobaczka Kärcher Edi 4
Za każdym razem, kiedy używam tego urządzenia, nie mam wątpliwości, że to najlepszy prezent dla kierowcy na święta. Jest drogie – obecnie ok. 200 zł – ale je kocham. Choć moja żona chyba jeszcze bardziej. Czy bym je kupił? Nie za te pieniądze, ale bardzo chciałbym je dostać w prezencie – nieważne, z jakiej okazji. Każdy kierowca powinien. Kto raz spróbuje, nie będzie sobie wyobrażał zimy bez Ediego. Nie zawsze się sprawdza, ale w większości przypadków robi robotę.
Maciej Skrzyński - album "Artifacts" od Type7
Chyba każdy fan Porsche zna Type7, a jeśli nie, to lepiej się nie przyznawać i wpisać co trzeba na Instagramie. Poza całym mnóstwem unikatowych materiałów i historii, zrobili także album. I to nie byle jaki, bo album zdjęć z wizyty w sekretnych archiwach Porsche. Dostęp tu mają tylko nieliczni, ale dzięki pięknym fotografiom Thomasa Walka naprawdę możemy się tam przenieść. Przekładając kolejne karty miałem wrażenie, że coraz bardziej wsiąkam w panującą tam atmosferę. Album "Artifacts" jest tak obszerny (nieprzypadkowo ma 356 stron), że przejście przez całość z pewnością trzeba będzie podzielić na kilka dobrych razy, co tylko zwiększa frajdę. Miłym dodatkiem jest także samo opakowanie, które tylko potęguje wrażenie obcowania z czymś wyjątkowym i wykonanym na najwyższym poziomie. Cena to 225 funtów i tak, jest to niemało, jednak uwierzcie, że album jest tego wart.
Mariusz Zmysłowski - Porsche 911 Dakar z drzewem na dachu w skali 1/43
Dakar to jedna z najbardziej interesujących wersji 911, jakie powstały w ciągu ostatnich lat. Jest limitowana i potrafi zupełnie inne rzeczy niż pozostali członkowie rodziny "jedenastek". Po spotkaniu z RED58 Special (o którym przeczytacie już wkrótce na Autokulcie) jestem przekonany, że krwiście czerwony (Blut Orange w przypadku 58) Dakar jest tym, co chciałbym postawić sobie pośrodku dużego pokoju. Ze względów finansowych zadowoliłbym się świątecznym modelikiem 1/43, z lakierem Fire Red, z choinką na dachu. Cena: 390 zł.
Aleksander Ruciński - zestaw klocków Lego
Lego to właściwie prezentowa klasyka. Banał, który jednak rzadko kiedy się nudzi. Szczególnie że duński producent stale rozbudowuje ofertę, dając fanom motoryzacji coraz to nowsze powody do zakupów. Przebogata oferta sprawia, że każdy – niezależnie od budżetu czy preferencji – znajdzie coś dla siebie (lub obdarowywanej osoby). Bardziej zaawansowane zestawy – jak bolid F1 McLarena czy Ford GT kosztują blisko 1000 zł, ale gwarantują godziny dobrej zabawy w długie zimowe wieczory, nie mówiąc już o tym, że po złożeniu zdecydowanie cieszą oko.
Maciej Gomułka - profesjonalny alkomat
Każdy kierowca powinien wiedzieć, że spożycie alkoholu kategorycznie przekreśla perspektywę prowadzenia samochodu przez pewien czas. Obowiązujący w Polsce limit 0,2 promila oznacza, że w naszym organizmie może znajdować się niewielka ilość alkoholu. Czy jeśli wieczorem wypiliśmy 2 lampki wina do kolacji, to rano możemy prowadzić samochód? Takie pytanie może zadawać sobie wielu kierowców. To wszystko zależy od naszego metabolizmu, rodzaju trunku, tempa spożycia oraz ewentualnych posiłków, które równolegle jedliśmy. Nie ma skutecznego wzoru, który zagwarantuje nam poprawne obliczenia i pewność, że jesteśmy trzeźwi. Uważam, że praktycznym prezentem dla kierowcy może być profesjonalny alkomat. Na rynku jest dużo urządzeń, ale nie wszystkie są godne zaufania. Warto wybrać sprzęt z sensorem elektrochemicznym, który posiada odpowiednie atesty. Jeśli tylko będziemy odpowiednio dbać o nasz alkomat i regularnie go kalibrować, możemy być spokojniejsi, że siadamy za kierownicę wtedy, kiedy możemy. Alkomat, którego wyniki będą wiarygodne to wydatek od około 500-700 zł w górę.