Holenderska marka zapowiada powrót. Ma być przeciwieństwem współczesnej motoryzacji
Kolejny rok, kolejne plotki w sprawie Spykera. Holenderski producent, który od lat zmaga się z problemami finansowymi, zapowiada wielki powrót. Ma być to możliwe dzięki wsparciu rosyjskich inwestorów.
04.01.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:48
Boris Rotenberg i Michail Pessis - oto nazwiska osób mających stać za powrotem Spykera. Rotenberg jest właścicielem zespołów wyścigowych SMP Racing i BR Engineering, a Pessis współwłaścicielem SMP Racing, właścicielem salonu Morady w Mediolanie i niemieckiego R-Company GMBH specjalizującego się w obrocie luksusowymi pojazdami.
Nie dziwcie się, jeśli wszystko to brzmi dość znajomo, gdyż dokładnie te same osoby były stronami wcześniejszej umowy ze Spykerem, która nie doszła do skutku. Po tych wydarzeniach dyrektor marki, Victor Muller złożył wniosek o upadłość. Teraz ma być inaczej.
- Umowa o współpracy, którą dziś potwierdziliśmy jest punktem wyjścia do odbudowy Spykera na solidnych fundamentach. Z lepszymi zasobami finansowymi i technicznymi niż kiedykolwiek wcześniej - stwierdził Muller w oświadczeniu.
Ze wstępnych raportów wynika, że w pierwszej kolejności na rynek trafią modele, które znaliśmy już wcześniej. Mowa o C8 Preliator, B6 Venator i SUV-ie D8 Peking-to-Paris. Produkcja ma wystartować już w 2022 roku, gdy tylko strony sformalizują umowę i zabezpieczą prawa do znaków towarowych.
Co interesujące, cały proces powstawania nowych aut będzie miał międzynarodowy charakter. Karoserie z włókna węglowego mają pochodzić z Rosji, rozwiązania techniczne z Rosji i Niemiec, a sama produkcja ma odbywać się w Holandii.
Przedstawiciele Spykera podkreślają, że chcą być ostoją prawdziwej motoryzacji w świecie zmierzającym ku elektromobilności.
- Istnieje niesłabnący popyt na prawdziwe samochody sportowe, które działają na wszystkie zmysły. Będziemy zaspokajać potrzeby tej grupy entuzjastów. Oczywiście także z wykorzystaniem układów hybrydowych. Jednak jeszcze przez wiele lat sercem każdego spykera będzie spalinowe V8 - mówi Muller.
Odważne słowa i imponująca wizja przyszłości. Trzymajcie kciuki, by tym razem się udało.