Gran Turismo Polonia 2014 - relacja i wywiad
Tegoroczną edycję Gran Turismo Polonia śmiało możemy nazwać przełomową. Po raz pierwszy w dziesięcioletniej historii imprezy zorganizowano dzień otwarty, a na publiczność czekała atrakcja rodem z Top Gear - wyścig Gumperta Apollo z helikopterem.
06.07.2014 | aktual.: 30.03.2023 12:53
W odróżnieniu od kilku ubiegłych lat zmianie uległa formuła wydarzenia; kierowcy stawili się w Poznaniu już w środę, by od czwartku do piątku brać udział w zamkniętych jazdach torowych. Główny punkt programu, sobota, to okazja do zaprezentowania swoich maszyn przed szeroką widownią, co udało się z powodzeniem: uczestnicy niejednokrotnie pokonywali nitkę toru Poznań na absolutnym limicie. Zabrakło pokazu ulicznego, który zawsze był widowiskowy, ale nie zapewniał odpowiedniej dawki bezpieczeństwa, o którym na każdym kroku przypominali organizatorzy.
Ekipa Autokult.pl stawiła się (połowicznie) w Poznaniu już w piątek. Pierwsze co rzuciło się w oczy to replika Forda GT40, która nasunęła skojarzenia z modelami Bburago z serii "zrób to sam". Zdjęte nadwozie, totalna rozbiórka silnika, praca w pełni. Na zakrętach szalał Gumpert Apollo, podobnie nowe 911 GT3. Kierowca Porsche udowadniał torowy potencjał tej konstrukcji, a podczas postoju w pit-lane uśmiech na mojej twarzy wywoływała otwarta klapa silnika … dobrze, że sprawa palących GT-trójek została już rozwiązana.
Dzień upłynął w huku wchodzących na obroty silników, przytrafiło się kilka ratowań: m.in. obracający się o 360 stopni GT40 oraz wycieczki na pobocze Audi R8 i Ferrari 430 Scuderii. Poza tym bez większych incydentów – tylko spalone hektolitry paliwa w naturalnym dla wielu z tych maszyn środowisku.
Mówiąc o GTP nie można pominąć hotelu w którym zatrzymują się uczestnicy. Widok kilkudziesięciu supersamochodów ustawionych na placu podwyższa tętno, nie gorzej sytuacja wygląda na parkingu podziemnym.
Ogółem przez te kilka dni Poznań gościł około 140 sportowych aut. Po krótkiej sesji nocnych zdjęć pozostało oczekiwanie na dzień otwarty…
Sobota, 6 rano, Maciek jeszcze śpi a ja już muszę się pakować. W przeciwieństwie do niego, moja wizyta w Poznaniu trwać będzie tylko jeden dzień. Do Przeźmierowa docieram przed 10 rano i tutaj pierwsze zaskoczenie. Osoby z akredytacją typu Junior Press nie mogą wejść na teren toru, mimo że przez poprzednie dni było to w pełni możliwe. Wraz z Maćkiem zostawiamy naszych kolegów i kierujemy się na parking prasowy. Mimo młodej godziny, część aut zdążyła już wyjechać na tor, w tym piekielnie głośny Gumpert Apollo Sport. Właściciel przywiózł na tegoroczne Gran Turismo Polonia auto "zapasowe" czyli Carrerę GT. Udało nam się dowiedzieć, że ów właściciel (były kierowca wyścigowy) posiada w swoim garażu również Koenigsegga CCXR i Porsche 918.
Po krótkim spacerze przez pit-lane, postanowiliśmy przejść się wokół toru i znaleźć jakieś dobre miejscówki do zdjęć na zakrętach. Na pierwszy ogień poszły zakręty 4 i 5, przez które C Klasy AMG szły bokiem, poganiane przez Ferrari 458 Speciale... również idące bokiem. Przez parę kółek pod rząd widzieliśmy również zaciekłą walkę McLarena MP4-12C z Ferrari 458 Italią. Obaj kierowcy wyciskali maksimum możliwości z obu aut i w efekcie włoski kuc utrzymywał się przez cały czas na prowadzeniu.
Przenosiny na drugą stronę toru, widzimy Ferrari FF kołyszące się w zakrętach, nowe 911 Turbo S... w sumie to bardziej słyszymy świst powietrza w przypadku Porsche, dźwiękiem nie powala.
Zaczyna się pokaz, helikopter ściga się z Gumpertem Apollo. 3 kółka za nami, nadal jest remis. Na czwartym, helikopter dosyć ostro ścina zakręty i wychodzi na prowadzenie. Tuż przed ostatnim zakrętem toru, czerwona flaga. Parę minut później karetka wyjeżdża z terenu toru.
Korzystając z chwili przerwy, udaliśmy się na zewnętrzną stronę zakrętu, wtedy też zaczęła się parada wszystkich samochodów. Trzeba przyznać że kolumna prezentowała się niesamowicie. Niestety, Gumpert uczestniczył w niej tylko przez chwilę - holowany przez Dodge'a Rama SRT10.
Dochodziła godzina 15, wraz z Maćkiem stwierdziliśmy że zrobimy krótką rundkę po parku maszyn, nagramy parę ujęć przy prostej startu-mety i ruszymy w stronę miasta. Idąc przez las, słyszymy pisk opon i uderzenie w bandę. Replika Forda GT40 poleciała bokiem w bandę - szkoda nam było mechaników, którzy przez cały czas trwania imprezy walczyli z awariami tylko po to żeby teraz zwieźć auto z toru lawetą. Poza tym brzmienie tego auta przebijało wszystkie nowe superauta biorące udział w imprezie.
W boksach akurat podawano obiad, więc ułatwiło to sprawę zdjęć aut uczestniczących w imprezie. Na parking VIPowski zdążyła dojechać 800 konna G-Klasa AMG, poznańskie Ferrari F12, czeski Aventador i wiele, wiele innych.
Co roku Gran Turismo Polonia powoduje wielkie poruszenie pod hotelem Andersia, skutkujące tłumami ludzi oglądającymi auta. Koszmarne warunki dla fotografów, przez co postanowiliśmy udać się pod hotel dopiero w nocy.
Tego wieczoru w Andersii miała miejsce uroczysta gala kończąca całą imprezę. Z tej też okazji, pod hotel nie były wpuszczane nawet osoby z akredytacjami. Po krótkiej rozmowie z szefem ochrony, staliśmy po drugiej stonie barierek ze statywami.
Kończąc relację, musimy przyznać, że tegoroczna odsłona Gran Turismo Polonia niestety rozczarowała brakiem zapowiadanych 3 sztuk Porsche 918 (podobno były problemy z odbiorami aut), natomiast pozytywnie zaskoczyła Gumpertem i Carrerą GT, a także dużą ilością wyczynowych Ferrari - modeli 430 Scuderia oraz 458 Speciale. Cała impreza jak co roku została zorganizowana bardzo profesjonalnie i jest pozycją obowiązkową dla każdego fana motoryzacji.
Na koniec, specjalnie dla naszego portalu, krótki wywiad z Peterem Ternströmem, założycielem i pomysłodawcą Gran Turismo Events.
- Jak wpadłeś na pomysł organizacji imprez Gran Turismo?Zawsze byłem osobą, która organizowała wszystko, czy to w szkole, czy wsród grupy przyjaciół. Więc gdy moi znajomi właściciele superaut chcieli pojeździć na torze, postanowiłem im to zorganizować. To było jakieś 12 lat temu.Przez te wszystkie lata, hobby to przerodziło się w pracę.
- Ulubiony tor w Europie?Wiele osób twierdzi, że najlepszym torem wyścigowym w Europie jest Nurburgring. Rozumiem całą tą fascynację Ringiem, biorąc pod uwagę jego długość. Lecz w mojej opinii, leżące niedaleko Spa-Francorchamps jest lepsze. Ma bogatszą historię wyścigową, a przede wszystkim łatwiej się na nim nauczyć prawdziwej jazdy wyścigowej, nie wspominając już o aspekcie bezpieczeństwa na torze.Poza tym, preferuję mule i francuskie frytki od kiełbasy z kiszoną kapustą.
- Jakie jest najlepsze auto na taką imprezę jak Gran Turismo Polonia?Najlepszy samochód na taką imprezę to ten, który stoi w Twoim garażu. Gran Turismo nie polega na burżujstwie i pokazywaniu najnowszego i najdroższego modelu Ferrari w pit-stopach. Tu chodzi o wielką pasję do aut, jeżdżenie na krawędzi przyczepności po torze, oraz spędzeniu czasu ze znajomymi.Jednakże, zostawiając tą całą poprawność polityczną, wybrałbym Ferrari 458, Porsche 911 GT3 lub, mój ulubiony samochód, Lotusa Exige S. Ten ostatni. moim zdaniem, jest obecnie najlepszym samochodem do kupienia.
- Czemu wybrałeś Polskę?Nie wybrałem Polski. To ona wybrała mnie. Mimo że urodziłem się w Szwecji, moja mama jest Polką. Mam bardzo silne więzi rodzinne związane z Polską i uważam ją za swój drugi dom. Czasem jest dla mnie tym pierwszym domem. Kocham Polskę, jest to prawdopodobnie najlepszy kraj na świecie. Jestem dumny, mogąc powiedzieć, że jestem w połowie Polakiem.
- A co powiesz o naszym jedzeniu i gościnności?Jest najlepsze. Szczęśliwie znalazłem w Sztokholmie polski market spożywczy, w którym zaopatruję się w pierogi, żurek, smalec oraz inne rzeczy które macie tu na codzień. No i oczywiście kabanosy i golonkę. Mógłbym tak w nieskończoność. Niestety, polskie piwo jest dla mnie za mocne. Podejrzewam że Polacy muszą być wyciosani ze skały żeby przyjmować takie dawki alkoholu.
- Jakie są Twoje plany na następne lata? Więcej imprez czy też planowanie obecnych na większą skalę?Gran Turismo jest projektem hobbystycznym. który przerodził się w coś poważnego. Obecnie organizujemy 5 lub 6 dużych imprez rocznie, we wszystkich zakątkach Europy. Są to zarówno wypady na tory takie jak Nurburgring, Spa czy też Tor Poznań, ale również typowe wyprawy po najlepszych drogach Europy, organizowane co roku we wrześniu. Kieruje mną pasja oraz chęć inspirowania innych do dołączenia do naszych przygód. I przede wszystkim jest ogromna różnica między robieniem czegoś dla swojej pasji, a robieniem czegoś dla pieniędzy. Nie uważam obecnego formatu imprez za komercyjny.Dodatkowo, nie chcę organizować więcej niż sześciu imprez rocznie. Wolę zrobić mniej, perfekcyjnie zaplanowanych imprez na dużą skalę, właśnie w tym specyficznym dla Gran Turismo stylu. Jest to najlepszy sposób na przekazanie emocji oraz tego co w życiu najlepsze.
I na deser - film
Gran Turismo Polonia 2014 - Tor Poznań
Tekst i zdjęcia: Marcin Pakulski, Maciej Polikowski