Ford Mustang Mach-E GT – ekscytująca przyszłość

Ford Mustang Mach-E GT – ekscytująca przyszłość

Nazwanie elektrycznego modelu imieniem Mustang to wielka nobilitacja dla takiego auta, ale i spora odpowiedzialność. Samochód ten musi być równie dobry, jak legenda marki Ford. Na szczęście Mustang Mach-E GT podołał temu zadaniu ale postawił też poprzeczkę konkurencji tak wysoko, jak jeszcze nigdy dotąd.

Wszystko zaczęło się w 1964 roku, kiedy wielki koncern Ford postanowił zaprezentować sportowy samochód dla kierowców młodych duchem. Miał nietypową stylizację, wielkie silniki benzynowe i charakterystyczny logotyp przedstawiający konia – tak narodził się Ford Mustang, czyli jeden z najbardziej ikonicznych samochodów w historii motoryzacji, a także najważniejszy dla amerykańskiego koncernu. Do dziś się to nie zmieniło – Mustang pozostaje najchętniej kupowanym modelem sportowym w Europie.

Czasy się jednak zmieniają, zmienia się także Mustang. Chociaż zmiana to złe słowo, ponieważ dziś w ofercie Forda są trzy modele o tej nazwie: GT, Mach 1 i Mach-E. Wszystkie są piekielnie ekscytujące, ale każdy z nich trafi w gust innych kierowców. Skupmy się na nowszym modelu, napędzanym silnikiem/silnikami karmionymi przez elektrony, szczególnie w najbardziej pożądanej odmianie – Mach-E GT.

Są takie samochody, przy których opisie nie trzeba używać wielkich słów – wystarczy takie auto pokazać publiczności, a słowa zachwytu rozniosą się po okolicy. Tak jest z elektrycznym SUV-em Forda, który wprowadza do gamy marki dużo świeżości, ale również bardzo mocno czerpie ze stylizacji klasycznego Mustanga, ewoluującej przez dziesięciolecia. Przedstawiciele Forda oficjalnie przyznali nawet, że projekt modelu Mustang Mach-E był gotowy na długo przed debiutem, ale szefostwo marki nakazało jego zmianę, ponieważ kształt nie był dość drapieżny.

Efekt? Długa maska, optycznie cofnięta kabina, opadająca linia dachu, muskularny tył oraz przednie i tylne reflektory jasno sygnalizujące, że nadjeżdża Mustang. Tego auta nie da się pomylić z niczym innym. Odstępstwem od kultowej stylizacji jest natomiast wnętrze, które z klasycznym modelem łączy jedynie ikona galopującego konia na kierownicy. Ford Mustang Mach-E zaskakuje przestronnością. Większy rozstaw osi zapewnia optymalnie komfortową przestrzeń dla kierowcy, jak i pasażera. Nie ma tu wielu przycisków, jest za to ogromny ekran systemu multimedialnego, za pośrednictwem którego steruje się wszystkimi najważniejszymi funkcjami samochodu.

Wystarczy zapytać przypadkowego przechodnia, czy kiedykolwiek marzył o posiadaniu Forda Mustanga – większość przyzna, że amerykańska legenda jest lub była ich obiektem westchnień. Nic dziwnego, jazda takim samochodem nie tylko daje mnóstwo frajdy, ale jest dla kierowcy również nobilitacją. Oto ma on możliwość zamanifestować całemu światu, że ceni osiągi, styl i niebagatelną historię.

Wspomniane cechy są aktualne także w przypadku elektrycznego Mustanga Mach-E GT, jednak jego wyborowi towarzyszy też mnóstwo argumentów praktycznych. To pełnowymiarowy SUV, który pomieści całą rodzinę wraz z bagażami – dzięki nowoczesnej konstrukcji auta elektrycznego, w jego wnętrzu jest mnóstwo przestrzeni. Do tego dochodzą wysoki komfort jazdy, gwarantowany przez pracujący bezgłośnie układ napędowy oraz aspekt ekologiczny. Elektryczny Mustang nie wytwarza ani grama szkodliwych substancji!

No i najważniejsze – niskie koszty jazdy i TCO, czyli całkowity koszt użytkowania auta, wynikający np. z niewielkiej utraty wartości tego modelu. Ponadto Mach-E ma najwyższą wartość rezydualną (wg Eurotax) w segmencie elektrycznych SUV-ów. Zatem pod tym względem „elektryki” również mają więcej zalet niż samochody spalinowe. Dodatkowo, kupując Mustanga Mach-E można skorzystać nie tylko z rządowego programu dofinansowania, ale też z programów finansowych Forda, oferujących bardzo przystępne raty: Ford Opcje, Ford Leasing Opcje lub Ford Wynajem.

Ten ekologiczny i wyposażony w najnowocześniejsze funkcje elektryczny SUV jest równie dynamiczny, jak spalinowe supersamochody! Niesamowite przyspieszenie zawdzięcza dwóm silnikom elektrycznym, gdzie każdy napędza koła jednej z osi. Łącznie generują 487 KM oraz 860 Nm momentu obrotowego. Co ważne i typowe dla silników zasilanych elektronami, cała siła napędowa jest dostępna od momentu dotknięcia pedału gazu. Nie trzeba czekać, aż wkręcą się one na odpowiednie obroty. Mach-E w wersji GT jest opracowany we współpracy z działem Ford Performance i gotowy nawet na jazdę na torze. Jest to obecnie najszybciej przyspieszający Mustang w historii tej marki.

Wysoka moc i wyjątkowa charakterystyka zelektryfikowanych aut to jedno, ale Mustang Mach-E GT imponuje także w zakrętach. To z jednej strony zasługa właśnie dwóch silników, które zapewniają napęd na cztery koła, ale również zestawowi akumulatorów litowo-jonowych, które umieszczono nisko w podłodze sprawiają, że auto wyróżnia nisko położony środek ciężkości. Przekłada się na stabilne zachowanie w zakrętach i precyzję reakcji Mustanga na komendy wydawane kierownicą.

Nowoczesna technologia pokazuje, że można w jednym aucie połączyć ogień z wodą. Tak – jazda elektrycznym Mach-E GT jest przystępna! Samochód zużywa średnio 20 kWh energii elektrycznej na 100 km, co oznacza, że naładowanie jego akumulatorów w domu, na pokonanie takiego dystansu, to wydatek jedynie około 12 zł. To wynik nawet 10-15 razy niższy niż w przypadku benzynowych modeli o podobnych osiągach. Dzięki temu im więcej jeździmy, tym większą oszczędność generuje Mustang Mach-E. Co za tym idzie – obniża się też całkowity koszt jego posiadania (TCO), względem aut spalinowych.

Wróćmy także na chwilę do wysokiego komfortu jazdy takim samochodem. Elektrycznego Mustanga Mach-E GT ładujemy elektrycznością tam, gdzie aktualnie przebywamy. Nie musimy więc specjalnie wybierać się na stację paliw. Parkujemy auto na noc w garażu i podłączamy je do domowego wallboxa. Jedziemy do pracy – przyłączamy się do ładowarki w biurowcu, jedziemy na zakupy lub do kina – korzystamy z ogólnodostępnej stacji na terenie parkingu.

Kiedy jednak chcemy wyruszyć autem poza miasto i planujemy pokonać więcej niż wynosi pokaźny zasięg (do 490 km) na jednym ładowaniu – możemy podpiąć się do jednej z szybkich ładowarek DC o mocy nawet 150 kW. Wtedy naładowanie akumulatorów do 80% zajmuje tyle, co przerwa na tankowanie i kawę. Nie ma na świecie spalinowego samochodu, który do rąk kierowcy wręczałby tak wiele wyjątkowych cech, jak elektryczny Mustang Mach-E GT.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)