FIA zawarła umowę z Ferrari. Pozostałe zespoły protestują
"FIA ogłasza, że po dokładnych badaniach technicznych zakończyła analizę działania jednostki napędowej Scuderia Ferrari i osiągnęła porozumienie z zespołem. Szczegóły umowy pozostaną między stronami" – taką informację przekazała prasie organizacja w związku z podejrzeniem oszukiwania przez zespół pod koniec 2019 roku.
05.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:24
Ferrari w drugiej części sezonu wygrało trzy wyścigi i pięć kwalifikacji, co dla zespołu Mercedesa było olbrzymim zaskoczeniem. Podejrzewano, że w autach zmodyfikowano miernik przepływu paliwa, co pozwoliło spalić więcej, a co za tym idzie, uzyskać większą moc. Bolid F1 nie może bowiem zużywać więcej niż 100 kg paliwa na godzinę.
FIA zdecydowała się na wprowadzenie kolejnego miernika od sezonu 2020, ale gdy wyniki Ferrari stały się podejrzane, marka znów zwolniła tempa. Mattia Binotto, szef Scuderii stwierdził, że to efekt eksperymentów z aerodynamiką.
Wszystkie zespoły, oprócz Haasa i Alfy Romeo, jeżdżących na jednostkach Ferrari, wystosowały pismo do FIA. Domagają się pełnej jawności. Na szali są olbrzymie pieniądze, bowiem za drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów Ferrari otrzymało 56 mln dolarów premii, nie licząc jeszcze podziału zysków.
FIA stwierdziła, że szczegółów nie ujawni, silniki były zgodne z przepisami, a w celu uniknięcia negatywnych konsekwencji sporów sądowych zdecydowano się na ugodę.
Czyli, moim zdaniem, takie zgodne z przepisami najwyraźniej nie były.