FE‑Schrift: historia niemieckiej czcionki, której nie da się podrobić

Zero, które w niczym nie przypomina litery "O"
Zero, które w niczym nie przypomina litery "O"
Źródło zdjęć: © fot. wikimedia

27.09.2024 13:01, aktual.: 28.09.2024 11:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na świecie możemy zaobserwować wiele różnych wzorów tablic rejestracyjnych i rozmaitych czcionek, które są na nich stosowane. Jednym z najbardziej charakterystycznych jest niemiecki styl, który zyskuje na popularności z bardzo konkretnych powodów. Oto dlaczego czcionka FE-Schrift jest tak wyjątkowa.

Niemieckie tablice rejestracyjne, podobnie jak amerykańskie, należą do najbardziej rozpoznawalnych na świecie. Zawdzięczają to unikalnemu liternictwu (czcionce FE-Schrift), która jest coraz częściej stosowana także w innych krajach. Dlaczego? Jest przejrzysta, jednoznaczna w interpretacji oraz, co najważniejsze, trudna do sfałszowania. To właśnie ta ostatnia cecha była kluczowa w procesie kształtowania współczesnych niemieckich tablic rejestracyjnych.

Potrzeba matką wynalazków

Po wojnie w transporcie, administracji i innych dziedzinach technicznych dominowała czcionka DIN 1451. Była prostolinijna i łatwa do odczytania, ale również łatwa do sfałszowania. Problemy zaczęły się pojawiać w latach 70., kiedy nasiliły się kradzieże i fałszerstwa tablic rejestracyjnych, później używanych w przestępstwach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powszechne zainteresowanie tą sprawą wzrosło w związku z działalnością terrorystyczną Frakcji Czerwonej Armii. Organizacja ta chętnie korzystała z kradzionych lub fałszywych tablic, a ówczesny wzór był na tyle prosty, że zmiana litery "P" na "R" lub "F" na "E" była banalnie łatwa. Niemieckie władze zdecydowały, że muszą wprowadzić zmiany.

Stary wzór był czytelny, ale łatwy do podrobienia
Stary wzór był czytelny, ale łatwy do podrobienia© fot. wikimedia

Opracowanie nowego wzoru przypadło Karlgeorgowi Hoeferowi, który współpracował z Niemieckim Instytutem Badań Drogowych i Uniwersytetem w Giessen. W latach 70. i 80. powstała FE-Schrift, gdzie "F" oznacza "Fälschung" (falsyfikat), a "E" - "erschweren" (utrudniać), dając w rezultacie czcionkę, która miała utrudniać fałszowanie.

Prosta, ale skomplikowana

FE-Schrift, dzięki swoim wyraźnym, mocnym liniom i wysokiej czytelności, wydaje się być prostą czcionką. Jednak każdy znak posiada unikalne cechy, które zapobiegają łatwej przeróbce na inną literę. Przedstawiona poniżej grafika dobrze to ilustruje.

FE-Schrift
FE-Schrift© fot. wikimedia

Na czarno widzimy oryginały, a czerwień ukazuje próby fałszerstwa. Dzięki unikalnym różnicom w zapisach, "P" nie można łatwo zmienić na "R", a "F" nie da się przekształcić w "E" z powodu innego położenia środkowej "belki" w "E".

Udało się, dzięki złodziejom ze Wschodu

Projekt był gotowy do wdrożenia, ale na początku lat 80. został odłożony na bok. Zmieniło się to po upadku żelaznej kurtyny, wraz z rosnącą liczbą kradzieży pojazdów, które trafiały na rynek wschodnioeuropejski. Potrzeba lepszej identyfikacji pojazdów stała się kluczowa, a nowa czcionka była jednym z rozwiązań.

FE-Schrift zaczęto stosować w pierwszych krajach związkowych już w 1994 roku. Rok później akceptowano ją na terenie całych Niemiec, choć dopiero w 2000 roku zaprzestano wydawania starych tablic.

Obecnie charakterystyczne, trudne do sfałszowania litery FE-Schrift zyskują popularność w wielu innych krajach, takich jak Kuwejt, Azerbejdżan, Armenia, Urugwaj, Chile czy RPA. Może kiedyś ta innowacja dotrze także do naszego kraju.