Nie będą sprzedawać w USA. Dwie marki reagują na cła Trumpa

2 kwietnia rząd USA wprowadził wysokie cła na importowane samochody i części. Choć plotki o takiej decyzji krążyły od tygodni, oficjalne ogłoszenie wywołało wstrząs wśród producentów samochodów na całym świecie. Stany Zjednoczone, będące drugim co do wielkości rynkiem motoryzacyjnym, są kluczowe dla wielu firm z branży.

Ruch administracji Trumpa spotkał się z natychmiastową reakcją dwóch europejskich graczy. Niemieckie Audi oraz brytyjski Jaguar Land Rover podjęli decyzję o natychmiastowym wstrzymaniu eksportu aut do USA. Co dalej?

Obecnie dealerzy Audi w USA dysponują około 37 tys. pojazdów, co powinno wystarczyć na dwa miesiące sprzedaży. Dodatkowe samochody stoją w portach importowych, ale nie zostaną dostarczone do salonów do odwołania.

Przyszłość Audi na rynku amerykańskim zależy od dalszych decyzji administracji. Jeśli cła zostaną zniesione, firma będzie mogła wznowić normalne dostawy. W przeciwnym razie konieczne mogą być radykalne kroki, takie jak podniesienie cen czy wykorzystanie zakładów produkcyjnych Grupy Volkswagen w Tennessee.

Jaguar również pracuje nad planem, który pozwoli zniwelować wpływ 25-procentowych ceł na jego działalność. "Podejmujemy krótkoterminowe działania, w tym wstrzymanie wysyłek w kwietniu, podczas gdy opracowujemy nasze plany średnio- i długoterminowe" - czytamy w mailu przesłanym do "Bloomberga".

Decyzja o wstrzymaniu wysyłek nastąpiła w momencie, gdy Jaguar jest w trakcie transformacji z marki premium w markę luksusową, mającą rywalizować z takimi gigantami jak Bentley. Kontrowersyjna kampania oraz prezentacja koncepcyjnego modelu Type 00 w Miami 2 grudnia miały na celu zasygnalizowanie nowego kierunku marki. Jednak w swojej ofercie cały czas ma modele Land Rovera.